Bartku - dziękuję
Iza - Smolka - nie plotłam tego wianka, tylko go pobieliłam

Szczerze mówiąc czekam na pomysł ....wena mnie opuściła. Bardzo lubię wianki świąteczne, a do świąt daleko...poczekam jeszcze.
Aniu - Zakupy były szalone i udane, ale...dla mojej córci, która dostała nowe rolki i kupę nowych ciuchów, bo rośnie nam dziewczę na chwałę naszego portfela . Ja upolowałam białego rodosia, nasionka werbeny patagońskiej, trawy ozdobnej, ogórków. Szału nie było....
Marysiu - u nas też wiało okropnie cały dzień, wieczorem troszkę się uspokoiło, ale za wesoło nie jest. Padał deszcz, ale za mało. Miałam nadzieję, na większe opady. Zwłaszcza, że wczoraj rozsypałam nawozy. Marysiu, jakie zakupki poczyniłam ( mizerne jeśli chodzi o moje chciejstwa) napisałam powyżej. Nie wiem, ja chyba przez ten wiatr jakaś ogłuszona byłam
Za to w domku posiałam dzisiaj pomidorki ( 15 różnych odmian) z pomocą córci, która wykonała dla mnie znaczniki. Dopóki ich nie przepikuję, będę znała ich nazwy.
Kobea się czepia......
Kapusta mężnieje....
Papryka dopiero co zaszczyciła mnie
i inne pachnące w domku
Begonia pięknie wzeszła z zeszłorocznej bulwy. Nie wiem jaki będzie miała kolor, bo ....żadnej nie oznaczyłam. Żadnej, bo było ich kilka. Została tylko ta sierotka
Miłego wieczoru wszystkim życzę.