aage pisze: Lampki, z nimi nic nigdy nie wiadomo, dzisiaj działają jutro nie. Moje sprawdziłam i jak na razie świecą.
Ja 2 lata temu ubierając choinkę sprawdziłam lampki, powiesiłam, ubrałam kompleksowo.. po czym odpalam lampki- nie działał jeden łańcuch

Na szczęście powiesiłam dwa- ale nie powiem, żebym zbytnio zadowolona była..
Iwonko- jaką będzie Twoja choinka..? ja obstawiam, że biele, szarości-srebrzystości i kropla czerwonego..
Ciekawe, czy trafiłam
Mnie wiadomość od Agness też przygnębiła.. W naszej Rodzinie w ostatnich 10 latach stracilismy bardzo wielu bliskich. Największym szokiem była śmierć Brata Mamy- niespełna 40letniego, a ostatnio-rok temu- Siostra Mamy najmłodsza zmarła. Szczególnie ciężko to przeżyłam, bo jako jedyna byłam oddelegowana na pogrzeb.. Odbywał się na innym kontynencie i poleciałam sama.
2 lata temu wstrząsnęła nami wiadomość o śmierci sąsiada 34 lata.. zmarł na serce tydzień przed Wielkanocą, 3 dzieci- najmłodsze 1.5roku.. Były 2 karetki i helikopter który transportował Go do Anina.. nie udało się.. a jeszcze kilka dni wcześniej ze mną żartował, że mam rękę do roślin że tak wszystko rośnie jak na drożdżach u mnie- bo sadziłam przywiezione metrowe krzewy.. Przyjeżdzam za kilka dni podlewac- i spadła na mnie taka wiadomość..
Śmierć zawsze jest ciężkim przeżyciem dla tych, którzy zostali.. jednak gdy odchodzi młoda osoba, jest to szczególnie bolesne i takie "niesprawiedliwe"..
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanych przygotowań świątecznych
