Czy to przyzwoite powiedzieć "Dobry wieczór" tuż przed północą
Niemniej witam Was serdecznie.
"Gaudeamus igitur, iuvenes dum sumus". Boże, kiedy to było...

.
Witaj,
Sławku, dzięki,że spacerujesz ostrożnie, nie depcząc kotów

.
Wiesz, cieszę się, że przynajmniej koledzy z wojska mi nie grożą...
Paradoks dziejowy polega na tym, że był to bardzo przystojny, dobrze sytuowany chłopak, typowy lowelas, wiecznie otoczony wianuszkiem wielbicielek, a teraz... żony odeszły, synów nie lubi, kochany ojciec umarł i został sam z nielubianą, a wymagającą stałej opieki matką, no i swoimi pretensjami do świata. W sumie żal mi go...
Kiedyś człowieka nosiło po kraju, prywatnie i służbowo, i Polska nie wydawała się taka duża... A, i jeździło się pociągami lub PKS-em. A teraz, każdy ma samochód, a odległości jakby większe...

.
Ja dochodzę do wniosku, że cała Polska jest piękna oprócz miejsc, które skutecznie zepsuli ludzie.
Januszu, fotki romantyczne

Bo...
"...czucie i wiara silniej mówią do mnie
niż mędrca szkiełko i oko..."
Widzisz,
Basiu z prosiaczkiem, bo ja trzymam się lata czterema łapami. I dobór roślin też sprawia, że tej jesieni jeszcze tak bardzo nie widać. Kocham zielone...

. A za moimi plecami pan w TV coś plecie o mrozie

.
Cześć,
Sweety, chyba dobrze się domyślasz, co zrujnowało życie mojego kumpla...

.
Miałam, też na studiach, takiego kolegę, który z innych przyczyn zdurniał i postanowił, rzuciwszy żonę i dziecko, zostać kloszardem. Ale na szczęście znakomita większość jest normalna

.
Takich typów, jaki opisałaś, nie znam.
Mówisz, że byli też atrakcyjni,
Januszu? Skąd wiesz? Tyle że ma Politechnice lub w Szkole Morskiej.
Ech,
Robaczku, sama jeszcze nie wiesz, co polubisz po jednym dniu u mnie...

.
Agapanty będę wtaszczać po przymrozkach. Ale najpierw muszę je podzielić, bo rozsadziły donice. Rozumiem, że reflektujesz... Adresik będzie potrzebny.
Zimować w ciemnym chłodnym garażu mogą, stracą liście i zakwitną później niż moje, przechowywane w domu.
Asiu,
Robaczku,właśnie tak to wygląda, faktycznie. Zieloniutko, świeżutko i miło.
I "kalafiory" tez zielone

.
Wiesz,
Margo, teraz mam trzy koty, które dostarczają mi takich samych przyjemności ( z
Kadabrą nawet pogadać można...). A pies, czyli kolejna
Nikita... może... kiedyś...
Ciekawa jestem min sąsiadów, gdybym wybrała się na spacer z
Szuwarkiem na smyczy

.
No to, nagadawszy się, jak z obcokrajowcami, aż ręce bolą;:306, teraz trochę zielonego.
I z zielonym przed oczami udaję się na niezasłużony (
) odpoczynek. Pa - Jagoda