Eureka - warto, ja akurat lubię róże Austina, a Pilgrima w szczególności. Mam jeszcze słabość do Golden Celebration - nie mogę przekonać się do Grahama. Z podobnego koloru jest Jude the Obscure ale to inny odcień.
Miłka - pamiętam tą historię, po prostu róża chyba potrzebowała czasu. Dobrze że udało się ją uratować. Jeśli chodzi o ten korek z torfu to robi to firma obok nas, mają dobre róże bo są to duże doniczki. Niestety - jest tam duży problem z podlewaniem, a jak u nas jest duża susza to potem jest problem. Jak się nie zauważy to jest po róży - ja swoją po prostu wyjęłam z gruntu.
Na dzień dobry - La France która rośnie coraz lepiej ale trochę męczy ją u mnie plamistość:
