Kasiu, myślę, że nasi PanowieM bardzo wyrozumiali są, ale to za sprawą pewnej dozy zaufania jaką do nas w kwestiach ogrodowych mają. Nie sądzisz? Ja często pokazuję D. ogrody które są moimi ideałami i gdy widzi, ze nasze gusta się pokrywają, to spokojnie pozwala mi planować co tylko chcę... Pewnie całą zimę spędzę w angielskich ogrodach wyspowych i będę się inspirować do wiosennego działania... To fajny czas! Zima za oknem, lampka wina w dłoni, kocyk, książka o ogrodach - to jest to! Ja też stosuję Osmocote, do całego ogrodu, więc wiem jak to boli kieszeń... ale widzę efekty i wiem, że warto. W takim razie, róże dostaną to samo - dzięki!
Bożenko, pokazuj, przyzwyczajaj, rozmawiaj... M. który widzi, że dzielisz z nim swoje pasje, przychylniejszym okiem będzie spoglądał na Twoje plany i ochoczo pomoże Ci w ich realizacji - jestem o tym przekonana! Róże, o których pisałyśmy, są godne polecenia, zatem w ogóle się nie wahaj

Miłego wieczoru
Igo, bardzo dziękuję za odwiedziny - cieszę się, że spędziłaś miłe chwile w moim zakątku... faktycznie mijamy się dość często w kilku zaprzyjaźnionych ogrodach... podziwiam Cię za miłość do żurawek - one kompletnie nie chcą u mnie rosnąć... teraz myślę o kilku na słoneczny taras, do skrzyń... najchętniej w kolorach wina lub jesieni... może polecisz kilka odmian laikowi?
Majutku, do nas słonko dziś nie zajrzało - cały dzień sypało i sypie bez przerwy... zima na całego!
Edytko, wyobraziłam sobie to połączenie gęstego tła w postaci
Super Dorothy, dla bardziej pojedynczych, ale większych i szlachetniejszych kwiatów
New Dawn - to będzie fajnie wyglądało!
Marysiu, róże do ucierania?? Widzę że na każdą okazję masz inny wachlarz atrakcji
Sebastian K. jest cudny, porcelanowy, upakowany jak lubię - polecam tę różę

Do cięcia iglastych muszę się przymierzyć... boję się, ale wiem że dla niektórych roślin iglastych ten zabieg będzie niezbędnym.
Aniu, w mieście padało dziś cały dzień!
Marzenko, cała przyjemność po stronie róż
Mój ogród, 7 grudnia:
