Grubosz - Crassula cz.2

Zablokowany
Awatar użytkownika
marlenka
500p
500p
Posty: 782
Od: 26 lut 2011, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

Ja kiedyś na tym forum przeczytałam, że one dają radę tak do 7 stopni na plusie. Tak więc ja je trzymam czasami nawet do listopada o ile temp. nie spada poniżej tych 7 stopni.
Nie wiem czy jest to dla nich zdrowe by trzymać je aż do przymrozków a potem dawać do ogrzewanego pomieszczenia?
Ja nie bardzo mam jak je zimować w stałej chłodnej temp. i zacienionym miejscu więc moje zimowanie zazwyczaj ogranicza się do kilkumiesięcznej suszy (listopad - luty) i chłodzenia pokoju gdy mnie nie ma w mieszkaniu. Myślicie że to dobry sposób? Krzywdy im nie zrobił ale może inna metoda da lepsze efekty bujnego rozrostu na wiosnę? One mi dość wolno rosną i niechętnie się rozkrzewiają nawet po przycięciach.


Miałam się Oli pochwalić jak sprawuje się mój Hobbit którego mam od niej już jakiś rok :)
Było tak (po lekkim przycięciu kilku gałązek):
Obrazek

Potem na wiosnę mnie poniosło i zupełnie go ogołociłam z listków i poskracałam mocniej koronę. Niedawno zaczęłam go przystosowywać pod bonsai więc wylądował w podstawce (z braku wystarczająco zadowalających mnie doniczek w sklepach). Musiałam go nieco odrutować by się nie przewalał. Teraz jest tak:
Obrazek
Druty jeszcze trochę wystają, nie wygląda to estetycznie ale krzywdy raczej mu nie robi bo wcześniej też go podtrzymywały i nic nie rdzewiało, nic nie gniło :)

Moja stara wypowiedź z cz. II z lipca 2012.
Tytuł: Grubosz - Crassula
marlenka pisze:Najaktualniejsze zdjęcie moich maluchów:
Obrazek

Świeżo podlane, widać że jakiś czas temu jeszcze je katowałam uszczykiwaniem. Teraz na zasłużonych wakacjach na balkonie.
Więcej aktualnych zdjęć pod linkiem w moim podpisie.
Więc jak, za rok przesadzić do większej doniczki? Czy nadal trzymać się małych doniczek? Nie planuję z maluchów bonsai.
Dopiero teraz widzę ile urosły moje maluchy, mimo że je dość często skracałam (naprawdę, to jakieś moje uzależnienie, siłą trzymam ręce z dala od nich). Chyba jednak nie jest z moimi sukulentami aż tak źle. Rosną wolno ale widoczny progress jest jak się porówna zdjęcia sprzed roku.
Obrazek

Nawet widać, że nabrały kolorków w tym roku i na pieńkach i na listkach.
Moje roślinki - wątek
Change blows through this house like the jasmine wind, F..head.
Awatar użytkownika
ardas
50p
50p
Posty: 53
Od: 20 sty 2013, o 22:33
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Lublin

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

Udało mi się znaleźć źródło informacji o których mówiłem. Dodatkowo dość ciekawe informacje o jesiennym zrzucaniu liści.
Myślę, że nie ma sensu przeklejać tekstu na forum, ale jeśli będzie zapotrzebowanie to dam tłumaczenie.
http://faq.gardenweb.com/faq/lists/cact ... 03484.html
pzdr, andrzej
Awatar użytkownika
blabla
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 7362
Od: 6 sie 2007, o 06:31
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Gdańsk
Kontakt:

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

ardas pisze:Myślę, że nie ma sensu przeklejać tekstu na forum...
A ja myślę, że z uwagi na prawa autorskie jest ono wysoce niewskazane.
Pozdrowienia, Tomek
Mój wątek
Awatar użytkownika
Amara
1000p
1000p
Posty: 1924
Od: 13 maja 2013, o 19:07
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: blisko morza :))))) zachodniopomorskie

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

Piękne okazy ;:138
AleksandraBdg

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

Marlenko, pięknie wygląda Hobbit u Ciebie! Super grupy pieniek i drobne listeczki-cudeńko...

A u mnie po pogromie uratowały się :
Obrazek

I wszystkie są wstępnie formowane na "drzewka"
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6839
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

No widzę, że na drzewka!
Super Olu, tak w moim stylu.
Pisałaś coś o pogromie, ale przypomnij, czym był spowodowany?
AleksandraBdg

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

Iwonko, najprawdopodobniej przelanie/zgnilizna korzeni.
Po przesadzeniu,moje rośliny trafiły do folii,gdzie mój dziadek hoduje swoje pomidory.
Podlewajac je,podlewal także Crassulki. W bardzo krótkim czasie padło wiele moich drzewek...
W tym obie C.Tricolor,Variegata,Blue Bird i kilka innych...
Zostało to,co na zdjęciach plus moja duża Ovata oraz Hobbit..
Awatar użytkownika
raflezja
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 6839
Od: 25 lip 2009, o 21:51
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Kraków i okolice

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

Oj to współczuję.
Faktycznie, w tunelu zawsze panuje wilgoć a jeszcze to podlewanie...
Moje wszystkie stoją i dzielnie znoszą suszę. I to jest właśnie to, czego potrzebują. Ale za to słabo rosną.
Przepraszam, właśnie leje deszcz. :D
AleksandraBdg

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

U mnie też leje, dlatego żadnych roślin nie zostawiam już na pastwę natury :)
Oczywiście, u Ciebie nie wchodzi w grę bieganie z doniczkami.
Starsze okazy-wyhodowane u nas,są zahartowane do panujących warunków. O wiele łatwiej zabić młodą sadzonkę, niż dorosłe drzewko.

Mam nadzieję,że z pozostałych już żaden nie ucierpi, i teraz będą ładnie przyrastać.
Najbardziej przy formowaniu oberwało się Blue Wave...ale cóż, taka mimo wszystko bardziej mi się podoba,choć w domu twierdzą,że trzonek od miotły ma więcej uroku :;230
Awatar użytkownika
marlenka
500p
500p
Posty: 782
Od: 26 lut 2011, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

AleksandraBdg pisze:Marlenko, pięknie wygląda Hobbit u Ciebie! Super grupy pieniek i drobne listeczki-cudeńko...
Taki piękny bo wzięty od dobrej opiekunki u której tak ładnie wyrósł :)

One utraciły u Ciebie tyle liści przez to przelanie czy zwyczajnie odkryłaś im pieńki?
Moje roślinki - wątek
Change blows through this house like the jasmine wind, F..head.
AleksandraBdg

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

:oops: :oops: :oops:
Marlenko, akurat te zgilotynowałam sama :)
Te przelane po prostu rozpadały się na kawałeczki. Praktycznie nie było okresu, w którym gubiłyby liście itp. Od razu byl totalny pogrom ;)
Awatar użytkownika
marlenka
500p
500p
Posty: 782
Od: 26 lut 2011, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

Brrrr.. Szkoda ich bardzo. Ja nim znałam zasady ich pielęgnacji to podlewałam dość często ale nawet wtedy nie dałam rady ich przelać. Musiały Twoje dostać końską dawkę wody ;:202
Moje roślinki - wątek
Change blows through this house like the jasmine wind, F..head.
AleksandraBdg

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

Myślę,że gdyby nie były przesadzane nic by się nie stało..A tak uszkodzenie korzeni i wilgoć.... Efekt jest.
Przynajmniej zostały tylko te "twarde" sztuki ;)
Awatar użytkownika
marlenka
500p
500p
Posty: 782
Od: 26 lut 2011, o 12:50
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Trójmiasto (parapet zimą, balkon latem)

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

To wszystko wyjaśnia. Selekcja naturalna, selekcją ale jednak szkoda ulubionych roślin.
Moje roślinki - wątek
Change blows through this house like the jasmine wind, F..head.
obaran
200p
200p
Posty: 407
Od: 4 maja 2013, o 07:41
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Sochaczew

Re: Grubosz - Crassula cz.2

Post »

szkoda roślinek, ale nie zniechęcaj się Olu :)

Red Horn od ciebie podjął delikatny wzrost ;) a i gałązka hobbita wreszcie puściła sporo korzonków i z półtora tygodnia temu gdzieś już "znośnie" wyglądała, tj. napiła się i usztywniła zwiędnięte listki ;)

a z tamtego listka te małe roślinki coś nie chcą się ruszyć, ale z boku puszcza nową ;)

no i przybył mi chyba nowy gatunek crassuli, prawdopodobnie rogersii ;) ale to maleństwa jeszcze i nie ma co pokazywać ;)

a wybyło mi kilka roślinek z gatunków które się powtarzały, tj. ze speciala, minimy, blue waves, hummels i variegata - teściowa przygarnęła jak był z wizytą ;:224

od dawna podobają mi się również roślinki kaudeksowe :) i sprawiłam sobie nolinę - całkiem spora i nie mieści się kompletnie na żadnym parapecie - musi stać na stoliku ( z doniczką ma ponad 80cm wysokości a kaudeks u podstawy ma coś ok 46cm obwodu ;) a średnica "pióropusza" ma coś ok 70cm ;)
Zablokowany

Wróć do „KAKTUSY i inne sukulenty”