Marzenko,najpewniejsze będą begonie,chyba,że sie pomylę.
Ewa , mój M tak mało orientuje się w sprawach zakupów roslin,że jak powiem,że mam od Bożenki to i tak uwierzy,bo dostałam od niej ful roslin i wszystko może iść na jej barki.
Ale to najprawdziwsza prawda. Tak rozmawiamy. I to całkiem sympatycznie.
Jak przyjeżdżam z miasta (bo ja ze wsi ) to pyta, czy pomoc mi wypakowywać bagażnik,
bo może jaki chleb (choćby leciwy) na ząb tam zawieruszył się.
Jak wyjeżdżam to czasami zapominam po co
Pośmiałam się troche od rana,szkoda,że tak wcześnie poszłam spać.
Misiu,nie zbierałam w tym roku nasion z pełnych malw,miałam tylko 2 kolory.Nasiona strzepałam wkoło macierzystej rosliny,zeby same się wysiały.Jak będą juz takie kepki wiosną to ci wyślę gotową sadzonkę.
Dorotko,Kamciu,Małgosiu, na razie mam pewnego rycynusa jak nic nie schrzanię,begonię i wydaje mi sie,że kilka sztuk żeniszka pokazało łebki.Zaraz pójdę posiać lobelię od razu do wielodoniczek,żeby nie pikować.Będę eksperymentować,bo jak zaczynam pikowanie to mi wszystko siada,a tak chyba z lupą posieje tylko po kilka sztuk do jednego pojemniczka.
O 12 ej idę na pogrzeb mojej bardzo fajnej profesorki od w.f.Jej córkamieszka po sąsiedzku z nami,opiekowała się jej dziećmi i przychodziła do mnie na działkę pogadać.Od lata zjadł ją ten z pazurami,miała tylko 66 lat.