


Moje wielkokwiatowe Chopin, Berolina, Alexander, Casanova, Troika - ani drgną

Inne też w zastoju... niektóre na pewno padły i beda do wywalenia, ale tak trudno wziąć łopate i wykopać... odkładam tę chwilę ciągle "na później"... od teraz , gdybym mogła sadziła bym tylko Warwicka Castle - to jest najodporniejsza róża w moim ogrodzie.

Wiem, że nie sadzi sie róż "po różach" - Aniu, co bys w takie miejsca sadziła ? boi coś czuję, że jedna rabata wypadła cała... a najgorsze jest to , że zagraniczne sadzonki (za niemałą przecież kasę) tez wyglądają jak nieżywe

Te idiotyczne pogody wiosenne skłaniają mnie do zaniechania upraw róż "delikatnych"... jesienią zwracam swoją uwagę na rugosy, stulistne i inne dzikuski... nie we wszystkich ogrodach mogą żyć wszystkie róże, które nam sie podobają...