
W pierwszy dzień urlopu miałam zaplanowaną wycieczkę statkiem po Kanale Ostródzko-Elbląskim, cały dzień. Było świetnie, choć chyba nie jestem przyzwyczajona do 12 godzin lenistwa.
Wypływamy 8 rano.
Potem dwie śluzy.
Po drodze mnóstwo czapli.
Druga śluza.
Trasa widzie pięknymi przesmykami między jeziorami.
Mnóstwo Grążeli żółtych.
A tu pochylnie, cud z przed lat. Cała maszyneria jest poruszana wodą.Wielkie koła nabierają wody na łopaty, ciągną wózki ze statkami, potem woda jest z powrotem wylewana do kanału.
A my z górki na pazurki.
A nad jeziorem Druzno mnóstwo łakomych mew.