Jadziu, Twoje słoneczka już tak niedaleko mają do kwitnienia? Moje to ,jak wyżej napisałam, ubiegłoroczne wspomnienie na tegoroczne przyjdzie mi jeszcze poczekać,choć może nie tak długo jak jeszcze niedawno się wydawało.Jadziu do tych "zdechlaczków" chodzę codziennie i niestety nic pocieszającego nie widzę. Ale za to stopniowo uzupełniam powstałe miejsca.
Halinko omieg ubiegłoroczny - na tegoroczne czekam z utęsknieniem,bo po przekwitnięciu tulipanków w ogrodzie dominuje zieleń (dobre i to ,bo niedawno było szaro-buro)
Monisiu ja również jestem szczęśliwa,że mogłam poznać Cię osobiście. Tutaj ukłony i podziękowania dla naszej Ali, która nam to ułatwiła

.
Moniko, dziękuję za miłe słowa pod adresem mojego "ogrodu",piszę w cudzysłowie, bo w rzeczywistości jest to mały ogródeczek przydomowy a tylko zdjęcia stwarzają taką złudną perspektywę.
Mam nadzieję ,że nie rozczarujesz się bardzo widząc go w realu. Już teraz serdecznie zapraszam w moje skromne progi.
Co do tego konwalnika, to musiałam niezbyt precyzyjnie się wyrazić,ta cena to za trzy szt ,ale przetrwał mi z nich tylko ten jeden "sirota"(choć mam obawy czy ta zima nie załatwiła go do reszty)
Nie ukrywam,że wyprawa do Rogowa ,zwłaszcza ,że w tak sympatycznym towarzystwie, kusi bardzo ale też wiem ,że może to być dla mnie "najgorętszy" okres w roku,więc dzisiaj nie mogę nic obiecać.