No i widzisz Stasiu... nie poszłam

ale zrobiło sie naprawdę paskudnie. A trawa jeszcze nie rośnie ale za to po zimie nie było ani jednego nowego kopca

No razie nie mogę uwierzyć w swoje szczęście i staram się nie myśleć czy przypadkiem teraz kreciska nie ruszą ze zdwojoną siłą...