Apteka na działce
Re: Apteka na działce
A moja nie chce mi smarować,chyba zrobię awanturę.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Apteka na działce
Ej tam od razu awanturę.
Uśmiechnij się czule, szepnij miłe słówko i daj całuska.
Zadziała podobnie jak najlepsze lekarstwo. 



Re: Apteka na działce
Christinkrysiu! Poczułam się wyróżnioną
, że zwróciłaś się do mnie osobiście
. Postaram się iść za Twoją radą i w wolnej chwili (a raczej chwilach
) zrobię sobie taki "skorowidz" . Bo ja już jestem na takim etapie (tu cytat ale pewnie niedokładny, człowieka w zaawansowanym nieco wieku. Chyba powinnam zamieścić go tuż pod moim podpisem bo pasuje jak ulał
):
"Jestem już w takim wieku, że nie pamiętam co powinienem (powinnam) zapomnieć"
Dobre?
Pozdrawiam - danaa
-- 4 sty 2013, o 18:43 --
A.... i zapomniałam (patrz to co tłustym drukiem
), że czuję się świetnie w Waszym towarzystwie!!! A jak zacznę stosować się do zamieszczonych tutaj przepisów i porad ... to pewnie i zdrowia i urody (?
) przybędzie, czego i Wam w tym nowym roku z całego serca życzę!!
- danaa




"Jestem już w takim wieku, że nie pamiętam co powinienem (powinnam) zapomnieć"

Pozdrawiam - danaa
-- 4 sty 2013, o 18:43 --
A.... i zapomniałam (patrz to co tłustym drukiem


- danaa
Pozdrawiam - Danuta
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam :-)!
Porządek powinien brać przykład z bałaganu i robić się sam :-)!
Re: Apteka na działce
Projekt idiotycznej ustawy,jeśli to za mocne określenie,to poprawiam na kretyńską,zakazującej
produkcji papierosów aromatycznych,dopuszczających tylko zwykły surowy tytoń,przypomniał mi,że kiedyś paliłem papierosy. Jeśli byłem przeziębiony,dusił mnie kaszel,kupowałem paczkę
mentolowych. Po wypaleniu jednego pakulca,po kaszlu nie było śladu.
Nie palę od lat,wiec wygrzebałem z szafki prastary olejek miętowy. Kropla do woreczka
foliowego,woreczek na twarz,aby tylko oczy wystawały i głębokie wdechy. Najpierw worek
trzeba nadmuchać,aby się nie udusić. Kilka wdechów, parę razy w ciągu dnia i po kaszlu.
Z suchego,bolesnego, przechodzi w łagodny i zanika bardzo szybko. Ulepszyłem od razu
metodę,zamieniłem olejek miętowy,na olejek z drzewa herbacianego,ale stary lepiej pachnie.
produkcji papierosów aromatycznych,dopuszczających tylko zwykły surowy tytoń,przypomniał mi,że kiedyś paliłem papierosy. Jeśli byłem przeziębiony,dusił mnie kaszel,kupowałem paczkę
mentolowych. Po wypaleniu jednego pakulca,po kaszlu nie było śladu.
Nie palę od lat,wiec wygrzebałem z szafki prastary olejek miętowy. Kropla do woreczka
foliowego,woreczek na twarz,aby tylko oczy wystawały i głębokie wdechy. Najpierw worek
trzeba nadmuchać,aby się nie udusić. Kilka wdechów, parę razy w ciągu dnia i po kaszlu.
Z suchego,bolesnego, przechodzi w łagodny i zanika bardzo szybko. Ulepszyłem od razu
metodę,zamieniłem olejek miętowy,na olejek z drzewa herbacianego,ale stary lepiej pachnie.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Apteka na działce
Mirabela - Basiu mówi się trudno
no przecież za to swemu panu wojny nie wypowiesz
Chwilkę się wstrzymam z ucięciem pędów bo w grudniu i styczniu plektrantusy słabo puszczają korzonki. Muszę przyciąć bo jest za duży wtedy czubki pójdą na sadzonki a reszta do przerobu. Przyjaciółce całkiem zmarniał bo nie chciała oddzielić jednej sadzonki dla jakiejś sąsiadki ( dałam doniczkę z 2 porządnymi roślinkami bo przyjaciółka walczy o poprawę stanu kolana) a teraz wyszło tak ...
Dałam już jej gotowy preparat - niech walczy.
Jedna znajoma forumowiczka kupiła ładny okaz na allegro i okazało się,że owszem facet sprzedawał plektrantusy ale zamiast " amboinicus" to " cremnus" - paskudnie z jego strony i żal mi jej.
Basiu takie rożne zabiegi na dłonie robię sobie na całą noc i szeleszczę rękawiczkami przy poruszaniu ....
Co Ty na to ?
danaa Danusiu skoro czujesz się dobrze w naszym towarzystwie to już połowa zdrowia a o resztę powoli zadbasz sama.
Barabella - Barbaro mam nadzieję,że herbata z imbiru smakuje Ci i będzie częściej gościć na stole.
A przy okazji pokażę jak wygląda kłącze imbiru z własnej uprawy w porównaniu z kupionym w warzywniaku. Robiłam przed świętami kandyzowany imbir bo wolę sama go robić.
Przy okazji ciekawostka - smakuje mnie osobiście lepiej ale jest dużo ostrzejszy.
Rósł sobie tak ( to ten po lewej) - na działkę trafiła jedna doniczka i zmarniała przez mój błąd a ten został w domu na parapecie.



Opis całej przygody z fotkami z uprawy imbiru z ostatniego sezonu w folderze pod linkiem
https://picasaweb.google.com/1096026646 ... RAWAIMBIRU#
mirzan - Mirku każdy ma swój sposób na swoje bolączki ale żeby na kaszel pomagał papieros ... to już dla mnie niepojęte.
Co do zapachu to mnie bardziej pomaga olejek sosnowy i jeśli tylko coś nie tak to skrapiam sobie poduszkę do snu lub nawet gazik, który leży na biurku jak siedzę przy komputerze.
Dziś byłam u lekarki rodzinnej po skierowanie bo nowy rok się zaczął i trzeba odnowić.
Masa ludzi w kolejce kaszlących, kichających i stękających ... uciekłam i załatwiłam telefonicznie - jutro odbiorę w okienku. Jakaś fala zachorowań czy co ???
Podam dobry przepis stosowany w mojej rodzinie od lat w chwili gdy bardzo delikatnie stuka do nas przeziębienie lub coś podobnego to przygotować sobie
Gdy przeziębienie puka do drzwi należy zrobić taka miksturkę :
- ząbek czosnek - koniecznie nasz
- ćwierć łyżeczki kurkumy [ używana jest w stanach zapalnych gardła ( płukanie gardła) w zapaleniu oskrzeli ]
- ćwierć łyżeczki imbiru (świeżo startego lub w proszku)
- łyżka miodu (najlepiej lipowego ale daje jaki mam pod reką)
- pół szklanki mleka
>>> mleko do garnka i leciutko podgrzać , dodać łyżkę miodu i dalej podgrzewać do rozpuszczenia miodu.
>>> mleko ma być ciepłe - nie gorące bo miód traci swoje zdrowotne właściwości w temp >40`C
>>> obrać spory ząbek czosnku i wycisnąć przez praskę wprost do podgrzanego mleka.
>>> dodać kurkumę + imbir i dalej delikatnie podgrzewając mieszać około 1 minuty
>>> przelać miksturkę przez sitko do kubeczka i od razu całość wypić malutkimi łyczkami.
Można ją stosować kilka razy dziennie - sprawdzone i niejeden raz uratowała sytuację.
Wiadomo, że jednemu pomoże a innemu nie bo nie ma jednego sposobu pasującego wszystkim.
Ważne jest wyczucie chwili czyli tych pierwszych symptomów zwiastujących przeziębienie wtedy efekt pewniejszy.


Chwilkę się wstrzymam z ucięciem pędów bo w grudniu i styczniu plektrantusy słabo puszczają korzonki. Muszę przyciąć bo jest za duży wtedy czubki pójdą na sadzonki a reszta do przerobu. Przyjaciółce całkiem zmarniał bo nie chciała oddzielić jednej sadzonki dla jakiejś sąsiadki ( dałam doniczkę z 2 porządnymi roślinkami bo przyjaciółka walczy o poprawę stanu kolana) a teraz wyszło tak ...
Dałam już jej gotowy preparat - niech walczy.
Jedna znajoma forumowiczka kupiła ładny okaz na allegro i okazało się,że owszem facet sprzedawał plektrantusy ale zamiast " amboinicus" to " cremnus" - paskudnie z jego strony i żal mi jej.
Basiu takie rożne zabiegi na dłonie robię sobie na całą noc i szeleszczę rękawiczkami przy poruszaniu ....

Może bez awantury da się podejść - Basia dobrze radzi. Lepszy jakiś fortel np Ty jej wymasujesz plecki i nie tylko .... a potem zmiana i oboje będziecie zadowoleni a przy okazji zabieg zaliczony...mirzan pisze: A moja nie chce mi smarować,chyba zrobię awanturę.
Co Ty na to ?
danaa Danusiu skoro czujesz się dobrze w naszym towarzystwie to już połowa zdrowia a o resztę powoli zadbasz sama.
Barabella - Barbaro mam nadzieję,że herbata z imbiru smakuje Ci i będzie częściej gościć na stole.
A przy okazji pokażę jak wygląda kłącze imbiru z własnej uprawy w porównaniu z kupionym w warzywniaku. Robiłam przed świętami kandyzowany imbir bo wolę sama go robić.
Przy okazji ciekawostka - smakuje mnie osobiście lepiej ale jest dużo ostrzejszy.
Rósł sobie tak ( to ten po lewej) - na działkę trafiła jedna doniczka i zmarniała przez mój błąd a ten został w domu na parapecie.
Opis całej przygody z fotkami z uprawy imbiru z ostatniego sezonu w folderze pod linkiem
https://picasaweb.google.com/1096026646 ... RAWAIMBIRU#
mirzan - Mirku każdy ma swój sposób na swoje bolączki ale żeby na kaszel pomagał papieros ... to już dla mnie niepojęte.
Co do zapachu to mnie bardziej pomaga olejek sosnowy i jeśli tylko coś nie tak to skrapiam sobie poduszkę do snu lub nawet gazik, który leży na biurku jak siedzę przy komputerze.
Dziś byłam u lekarki rodzinnej po skierowanie bo nowy rok się zaczął i trzeba odnowić.
Masa ludzi w kolejce kaszlących, kichających i stękających ... uciekłam i załatwiłam telefonicznie - jutro odbiorę w okienku. Jakaś fala zachorowań czy co ???
Podam dobry przepis stosowany w mojej rodzinie od lat w chwili gdy bardzo delikatnie stuka do nas przeziębienie lub coś podobnego to przygotować sobie
Gdy przeziębienie puka do drzwi należy zrobić taka miksturkę :
- ząbek czosnek - koniecznie nasz
- ćwierć łyżeczki kurkumy [ używana jest w stanach zapalnych gardła ( płukanie gardła) w zapaleniu oskrzeli ]
- ćwierć łyżeczki imbiru (świeżo startego lub w proszku)
- łyżka miodu (najlepiej lipowego ale daje jaki mam pod reką)
- pół szklanki mleka
>>> mleko do garnka i leciutko podgrzać , dodać łyżkę miodu i dalej podgrzewać do rozpuszczenia miodu.
>>> mleko ma być ciepłe - nie gorące bo miód traci swoje zdrowotne właściwości w temp >40`C
>>> obrać spory ząbek czosnku i wycisnąć przez praskę wprost do podgrzanego mleka.
>>> dodać kurkumę + imbir i dalej delikatnie podgrzewając mieszać około 1 minuty
>>> przelać miksturkę przez sitko do kubeczka i od razu całość wypić malutkimi łyczkami.
Można ją stosować kilka razy dziennie - sprawdzone i niejeden raz uratowała sytuację.
Wiadomo, że jednemu pomoże a innemu nie bo nie ma jednego sposobu pasującego wszystkim.
Ważne jest wyczucie chwili czyli tych pierwszych symptomów zwiastujących przeziębienie wtedy efekt pewniejszy.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Apteka na działce
Barabella - Basiu cieszy mnie to.
Współczuję bólu stawów bo wiem jak przy zaostrzeniach boli tylko,ze u mnie prawie juz ich nie ma . Aż sama się dziwię i uśmiecham do siebie jak to mówię - radość mnie rozpiera z tego powodu.
Gdybyś mieszkała niedaleko podzieliłabym się moimi miksturami bo zawsze mam spory zapas ale mieszkamy w rożnych stronach kraju.
Wczoraj po raz kolejny piekłam chleb na bazie jogurtu z grzybka tybetańskiego i tak sobie pomyślałam,że jak zrobię sesję fotograficzną z akcji ...
to może skuszę kolejne osoby bo wielu z Was ma już grzybek ode mnie
- rozsyłam, namawiam, dodaję do zamówionych roślinek i niech tak krąży ile się da.
Ja tez mam go z Forum ... już będzie 2 lata prawda Mirku ?





Całą praca to 10 minut przygotowanie ciasta i 30 minut pieczenie.
zabawy w dekorację nasionami nie liczę bo to nie praca tylko przyjemność.
CHLEB NA BAZIE JOGURTU Z GRZYBKA TYBETAŃSKIEGO
Składniki:
- 1/2 kg mąki z pełnego przemiału,
- łyżeczka soli,
- łyżeczka sody oczyszczonej,
- 400 ml mlecznego napoju z grzybka tybetańskiego.
Przygotowanie:
1. Składniki sypkie przesiać do miski.
2. Dodać mleczny napój z grzybka tybetańskiego.
3. Ugnieść ciasto.
4. Wyrobione ciasto przełożyć do formy keksówki i uformować bochenek.
5. Piec w temperaturze ok 200 stopni przez 30 minut
Piekłam już z mąki pełnoziarnistej pszennej, z orkiszowej i razowej.
ten zna zdjęciu jest z maki pszennej pełnego przemiału czy jakoś trak ją piekarze nazywają.
Do ciasta sypię nasiona wg własnego uznania i podobnie na wierzchu czyli łuskane nasiona słonecznika, siemię lniane, mak,sezam i ostropest plamisty.
Po włożeniu do formy zostawiam go w ciepłym miejscu tak ok godziny jak mam czas bo nie jest to wymaganie jak przy pieczeniu z użyciem drożdży.
Współczuję bólu stawów bo wiem jak przy zaostrzeniach boli tylko,ze u mnie prawie juz ich nie ma . Aż sama się dziwię i uśmiecham do siebie jak to mówię - radość mnie rozpiera z tego powodu.
Gdybyś mieszkała niedaleko podzieliłabym się moimi miksturami bo zawsze mam spory zapas ale mieszkamy w rożnych stronach kraju.
Wczoraj po raz kolejny piekłam chleb na bazie jogurtu z grzybka tybetańskiego i tak sobie pomyślałam,że jak zrobię sesję fotograficzną z akcji ...

- rozsyłam, namawiam, dodaję do zamówionych roślinek i niech tak krąży ile się da.
Ja tez mam go z Forum ... już będzie 2 lata prawda Mirku ?


Całą praca to 10 minut przygotowanie ciasta i 30 minut pieczenie.
zabawy w dekorację nasionami nie liczę bo to nie praca tylko przyjemność.
CHLEB NA BAZIE JOGURTU Z GRZYBKA TYBETAŃSKIEGO
Składniki:
- 1/2 kg mąki z pełnego przemiału,
- łyżeczka soli,
- łyżeczka sody oczyszczonej,
- 400 ml mlecznego napoju z grzybka tybetańskiego.
Przygotowanie:
1. Składniki sypkie przesiać do miski.
2. Dodać mleczny napój z grzybka tybetańskiego.
3. Ugnieść ciasto.
4. Wyrobione ciasto przełożyć do formy keksówki i uformować bochenek.
5. Piec w temperaturze ok 200 stopni przez 30 minut
Piekłam już z mąki pełnoziarnistej pszennej, z orkiszowej i razowej.
ten zna zdjęciu jest z maki pszennej pełnego przemiału czy jakoś trak ją piekarze nazywają.
Do ciasta sypię nasiona wg własnego uznania i podobnie na wierzchu czyli łuskane nasiona słonecznika, siemię lniane, mak,sezam i ostropest plamisty.
Po włożeniu do formy zostawiam go w ciepłym miejscu tak ok godziny jak mam czas bo nie jest to wymaganie jak przy pieczeniu z użyciem drożdży.
Re: Apteka na działce
Stawy dokuczają,cały czas kombinuję jak je nauczyć grzecznego zachowania.
Stosuję,jako przeciwbólowy:
nalewka z muchomora czerwonego.
nalewka z datury,najczęściej.
kwas salicylowy w glicerynie,smarowidło przeciwbólowe i przeciwzapalne.
kwas hialuronowy, do środka człowieka i na zewnątrz, środek poślizgowy
bromelaina,preparat z ananasa,do środka,na wierzch, enzym rozkłada jakieś śmieci.
boraks,ten na mrówki i karaluchy,do kąpieli i łykania.
Imbiry,kardamony,kurkumy,przerabiane,od patrzenia na imbir już mi się niedobrze robi.
Homeopatyczne,to lipa.
Z prawdziwych leków, diprofos zastrzyk w staw, oraz melobax, a teraz dostępny Opokan
Melobax na receptę,Opokan bez,a ta sama substancja-meloxicanum.
I jakoś się kręcę,o wymianie części nawet nie myślę.
Może ważne,może nie-kolana zmajstrowały mi się w trakcie zajęć rehabilitacyjnych,
a ćwiczenia rehabilitacyjne,były z całkiem innego powodu.
Zwracam uwagą na ten boraks,opis u Różańskiego.
Stosuję,jako przeciwbólowy:
nalewka z muchomora czerwonego.
nalewka z datury,najczęściej.
kwas salicylowy w glicerynie,smarowidło przeciwbólowe i przeciwzapalne.
kwas hialuronowy, do środka człowieka i na zewnątrz, środek poślizgowy
bromelaina,preparat z ananasa,do środka,na wierzch, enzym rozkłada jakieś śmieci.
boraks,ten na mrówki i karaluchy,do kąpieli i łykania.
Imbiry,kardamony,kurkumy,przerabiane,od patrzenia na imbir już mi się niedobrze robi.
Homeopatyczne,to lipa.
Z prawdziwych leków, diprofos zastrzyk w staw, oraz melobax, a teraz dostępny Opokan
Melobax na receptę,Opokan bez,a ta sama substancja-meloxicanum.
I jakoś się kręcę,o wymianie części nawet nie myślę.
Może ważne,może nie-kolana zmajstrowały mi się w trakcie zajęć rehabilitacyjnych,
a ćwiczenia rehabilitacyjne,były z całkiem innego powodu.
Zwracam uwagą na ten boraks,opis u Różańskiego.
Re: Apteka na działce
Krysiu,też piekę sama chlebek ,a raczej mój M ale z mleczkiem z grzybka tybetańskiego jeszcze nie piekłam,czy to coś jak zakwas?
Re: Apteka na działce
A ja polecam szczepienię przeciwko grypie, przy okazji w sezonie nie bierze żadne przeziębienie.
- jode22
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4174
- Od: 22 lut 2011, o 14:07
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, Rembertów
Re: Apteka na działce
Chciałam coś uzupełnić. Mirzan wspomniał o bromelinie na stawy. Tak jak pisze, bromelina to wyciąg z ananasa. Otóż kilka lat temu zaczęły mnie boleć stawy w nadgarstkach - szczególnie jesienią po zakręceniu 200 słoiczków z keczupem
. Miałam również coś co się nazywa łokciem tenisisty, czyli ból w łokciu jak się podnosi w górę zgiętą rękę. Wyczytałam o bromelinie, zaczęłam zgłębiać ten temat, no i wymyśliłam, że po co kupować bromelinę w tabletkach, jak można użyć ananasa. No i zaczęłam kupować i jeść (tak w ogóle to zawsze go lubiłam). Dwa plastry dziennie. Przeważnie kupuję na targowisku,ok. 3-3,5 zł. za dużego ananasa, ale jak nie mają to w hipermarkecie. Jem codziennie
Bóle minęły, oczywiście nie od razu. Po za tym bromelina jest również środkiem na odchudzanie
. Ale ananas musi być świeży, nie z puszki, bo w tym puszkowanym nie ma bromeliny
A co do szczepień. to szczepiłam się kilka lat a i tak się przeziębiałam. To zależy od organizmu.




A co do szczepień. to szczepiłam się kilka lat a i tak się przeziębiałam. To zależy od organizmu.
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Apteka na działce
Robchem, a przeciwko któremu jej szczepowi?
Re: Apteka na działce
Na bóle stawów polecam dietę vegańską i duże ilości kaszy jaglanej. Po dwóch tygodniach nie ma śladu po bólu
http://vimeo.com/38788975

http://vimeo.com/38788975
Kasia
- BozenkaA
- 1000p
- Posty: 1136
- Od: 26 cze 2011, o 21:29
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: łódzkie
Re: Apteka na działce
Kasiu stosowałaś, czy to tylko wiedza teoretyczna?
Re: Apteka na działce
Stosowałam, i stosuję z powodzeniem
Przed trzydziestką zaczęłam mieć sztywne i bolące ,,poranne" palce u rąk. Po kilku latach zaczęlo mi je lekko wykręcać, myślałam, że tak musi być, bo miała to moja babcia i mama. Równocześnie zaczęłam interesować się dietą vegańską (z przyczyn humanitarnych), która okazała się idealna na moje paluszki. Dzisiaj żyję bez bólu i powykręcanych palców. Poprawiła mi się cera, włosy, paznokcie i ogólny stan zdrowia. Nie mam w domu cukru, mięsa, nabiału, nie kupuję niczego w puszkach, ograniczam gluten. Trójka dzieci w wieku przedszkolno-szkolnym jest zdrowa. Im od czasu do czasu serwuję jedynie wiejskie jajko
Pijemy dużo wyciskanych warzywnoowocowych soków, jemy dużo kasz (jaglana, gryczana, jęczmienna) brązowego ryżu, grochu, fasoli, orzechów, (nie ziemnych) migdałów, pestek dyni, słonecznika, siemienia lnianego, suszonych moreli (niesiarkowanych), dużo tego jest. Muszę przyznać, że dieta vegańska jest bardzo urozmaicona. Tylko nie polecam zaczynać jej w okresie zimowym. Organizm nieprzyzwyczajony szybko się wychładza. Najlepiej zacząć wiosną od radykalnego oczyszczenia organizmu

Przed trzydziestką zaczęłam mieć sztywne i bolące ,,poranne" palce u rąk. Po kilku latach zaczęlo mi je lekko wykręcać, myślałam, że tak musi być, bo miała to moja babcia i mama. Równocześnie zaczęłam interesować się dietą vegańską (z przyczyn humanitarnych), która okazała się idealna na moje paluszki. Dzisiaj żyję bez bólu i powykręcanych palców. Poprawiła mi się cera, włosy, paznokcie i ogólny stan zdrowia. Nie mam w domu cukru, mięsa, nabiału, nie kupuję niczego w puszkach, ograniczam gluten. Trójka dzieci w wieku przedszkolno-szkolnym jest zdrowa. Im od czasu do czasu serwuję jedynie wiejskie jajko

Pijemy dużo wyciskanych warzywnoowocowych soków, jemy dużo kasz (jaglana, gryczana, jęczmienna) brązowego ryżu, grochu, fasoli, orzechów, (nie ziemnych) migdałów, pestek dyni, słonecznika, siemienia lnianego, suszonych moreli (niesiarkowanych), dużo tego jest. Muszę przyznać, że dieta vegańska jest bardzo urozmaicona. Tylko nie polecam zaczynać jej w okresie zimowym. Organizm nieprzyzwyczajony szybko się wychładza. Najlepiej zacząć wiosną od radykalnego oczyszczenia organizmu

Kasia