Joane,goskle,Art,Żabka_Monis
Obserwowałam cattleykę od dłuższego czasu,bo w ub.roku też kwitła w tym czasie.Więc jest punktualna.Zaskoczyła mnie Philadelphia kolejnym kwitnieniem.Przyznam,że pędzik tak szynbko się wyłonił,jak go zobaczyłam to już był dość duży

Ake cieszy strasznie bo i pięknie i długo kwitnie.Ma kilka odgałęzień ale są jeszcze małe.
Nie wierzyłam w uparciucha.Ten naprawdę dużo nerwów mi zepsuł

Stał jak zaklęty.Obiecywałam mu suszę długotrwałą,zeby przestraszyć,nawet eksmisję z 3 - go piętra!!!Potem postanowiłam,że zostawie koło śmietnika i chyba się wystraszył

.
Zapomniałam napisać,że cattleya pachnie!!Subtelnie!!