
Czarny, jak chata Wuja Toma.

Madziolku, choćbym pękła, na robalach to się nie znam, ani, ani.
Jakiś żuczek pewnie. Może tarczyk zielony (Cassida viridis) ?
Tu, Ewa/ Ave ma doświadczenie,
a z pewnością odpowie na to pytanie polmonolog w dziale sadowniczym.
Mnie coś chodzi po pamięci, że złe chrząszcze obgryzają tylko w nocy,
a w dzień chowają się w ściółce, na ziemi.
Nigello, ktoś kiedyś stwierdził, że nieważne jak mądrze gadasz,
bylebyś był zrozumianym, a clou, żeby zostało słuchaczowi w pamięci.
Trudne teorie udało mi się przyswoić, właśnie dzięki takiemu nauczycielowi. :P
A tu, ważny jest mechanizm, zrozumienie podstaw fizjologii,
a nie polecanie konkretnego środka.
Jeśli zaczyna się myśleć " jak roślina", wtedy łatwiejsze są wybory pielęgnacyjne.
Uczę się, jak widzisz, ciągle się uczę. Także od Was.
Z dziećmi miałam zajęcia ale jednak wolę dorosłych,
częściej łapiemy te same poziomy abstrakcji.

Smokini, to był taki symbol.
Krzyś , ją sadził, gdy kończyli rekonstrukcję domu.
Oglądałam Twoje jodły podniebne i niemal widziałam ich hołdy,
w ziemnych skłonach.
I nadal nie rozumiem, dlaczego zdrowe drzewo, mające pień grubości uda,
pękło u nasady?


Mam jeszcze papierową, malutką i czeronolistną . To tak w odwodzie,
na następny halny lub tajfun.

Tess, piękny Leon nie lubi słońca.
Schował się za kompostwonikami. :P
Kasiu, oboje az się zarumienili z radości.
jedno nawet zamachało ogonkiem.

Dziękuję w ich imieniu.
Ewuś, hosty rozmnaża się i z nasion i z podziału.
Jeszcze nie próbowałam nasiennictwa.

Ale dla Ciebie - zbiorę nasionka.
*************
I coś dla Lawendziarzy

"OCHRONA LAWENDY PRZED CHOROBAMI
prof. dr hab. Leszek Orlikowski
Lawenda jest rośliną coraz częściej uprawianą, zarówno pod osłonami, jak i w szkółkach roślin ozdobnych. Często jednak jakość oferowanych roślin nie jest zadowalająca, czego przyczyną są rozwijające się na lawendzie mikroorganizmy chorobotwórcze."
http://www.szkolkarstwo.pl/article.php?id=572