Krzyś, Ty kiru nie zakładaj jeszcze, bo mrozy wrócą w przyszłym tygodniu.
Nie śniegi , a lodowe buty, wykańczają większość róż sadzonych na ciężkich glebach.
Dziś wyjęłam trupa "Masquerade" - korzenie z bryłą lodu, w zabezpieczonej
pęcherzykami i sianem, donicy.
Ta, niby " miała szczęście" ale nie, w styczniowych -26C.
A jesienne, gruntowe, mają totalnie przechlapane pod metrowym lodem.
Bez oddechu=bez życia.
Niestety, to też jest ogrodnictwo; ta druga, gorsza strona zielonego życia.