Wybaczcie mi moi mili,że ostatnio rzadko zaglądam do Waszych ogródków ( a jeśli mi się uda to wpadam chwilkę i nie zostawiam śladu). Choruję na notoryczny brak czasu i mam problemy z dostępem do kompa ( teraz dzieci więcej czasu spędzają w domu ).
Dzisiaj do obiadu było słonecznie choć zimno. Skorzystałam z tej pogody i znów kilka godzin spędziłam na działce - nawet M mi towarzyszył. Oczywiście było sprzątanie i ogólne "strzyżenie". Nie wiem czy to dobry czas ku temu, ale przycięliśmy leszczyny, 2 jabłonki, a także jałowca i 2 stare tuje. Po przycięciu tych iglastych miałam trochę gałązek do przykrycia tulipanów. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się czym poprzykrywam swoje rośliny na zimę - tyle tego się nazbierało. Została jeszcze połowa cebulowych, róże i hortensja do przykrycia, tam gdzie są lilie też by się przydało coś rzucić na ziemię. Sama nie wiem skąd wziąć tyle jedliny...
Wczoraj kupiłam budkę dla ptaków, o której wcześniej wspominałam. Karmik obiecał M zrobić własnoręcznie.
A to moje znalezisko sprzed kilku dni - przyda się na rabatkę:
