Zapowiada się kolejny ciepły dzień, aczkolwiek na razie pochmurno. Skorzystałam więc i pstryknęłam troszkę "świeżonek"

Nie wiem jak u Was, u mnie pomrowów plaga, zjadają wszystko co spotkają na swojej drodze, z wysianych nasion nic nie zostało, najbardziej mi żal ozdobnych słoneczników, kupiłam piękne odmiany i pozostały mi tylko badyle

Na szczęście działka obok jest wystawiona na sprzedaż, jest więc nadzieja, że skończy się ten niekontrolowany wylęg tego paskudztwa.
One zjadają nawet ślimaki w skorupkach,swoich pobratymców zresztą również, jakiś horror.
W ogrodzie wszystko ażurowe funkie, języczka, liście cebulowych, irysów i co tam napotkają na swojej drodze.
Poużalałam się troszkę , to teraz dla równowagi troszkę się pochwalę swoimi zaczynającymi kwitnienia pannami

Muszę zacząć od szalejącej Jenny Duval



Zaczyna też Bajazzo


Louis Odier w tym roku ładnie przyrosła, niestety ma troszkę za dużo cienia, wyciągnęła się biedna aż na sosnę


Flammentanz rozgościła się na całej pergoli.
Po kwitnieniu muszę ją zdecydowanie odmłodzić, dużo ma starych, słabo kwitnących pędów, oj będzie roboty co nie miara.

F.Juranville, prawdopodobnie przemarzła, i odbija dopiero młodymi pędami, więc w tym roku kwiatów nie będzie

Rolad Dahl, po ostrym cięciu malutki krzaczek, ale ładnie zapączkowany, piękne duże kwiaty. Rosnąca za nią piwonia po ostatnim deszczu , opadając pod ciężarem namokniętych kwiatów wyłamała jej silny pęd.

Zaczyna Tuscany i Souvenir du dr Jamain, obie w tym roku słabo wyglądają, ale kwitną, muszę o nie lepiej zadbać


Reine des Violettes



Powiedzcie mi dziewczyny, co to jest za panienka, kwiat niewielki, bardzo pełny jak widać na zdjęciu, na pewno jakaś historyczna, niewielki krzaczek

Pozostałe jeszcze w pąkach, więc póki co cieszę się tylko ja

Jadziu w tym roku nie nacieszyłam się wspomnianym przez Ciebie duecikiem, kwitnienie przypadło na okres suszy, więc przekwitały bardzo szybko, zapylane przez pszczoły i trzmiele, później przyszedł deszcz i grad, które szybciutko otrzepały zapylone kwiaty. Dobrze, że chociaż owady trafiły na dobra pogodę i miały co do ula zanieść. Zimna wiosna im nie sprzyjała. Ważne, że Twoja Elżbietka ma się dobrze ładnie przyrosła, niestety JPII nie przezimowały

Agga167 Dziękuję

Dortko ja jestem bardzo zadowolona z warsztatów i kursu. Z tych pierwszych można korzystać bezpłatnie wejdź na krzakowisko.pl, tam się wszystkiego dowiesz. Wiem, że na dniach mają ruszyć jakieś warsztaty.
Naprawdę warto, błędy popełniają również projektanci, ale im mniej się ich popełni na początku, tym łatwiej je później naprawić.
Gdyby takie kursy były w czasie kiedy zakładałam swój ogród, na pewno wyglądałby on, przynajmniej w większej części inaczej a ja miałabym mniej pracy w ogrodzie.