
Doczekałam się pierwszego śniegu

Dzień od rana do wieczora taki, że mrugać ciemno, a co dopiero coś zobaczyć....
Nie mniej coś nie coś zrobić w domu trzeba, a ponadto przepikowałam obie komarzyce, które wszystkie bez wyjątku zapuściły piękne korzenie. Miały ciasno, teraz dostały więcej miejsca, niech rosną. Gdy urosną zbyt duże, uszczknę i ukorzenię z nich nowe roślinki.


Iwonko1 - u mnie czasami zdarza się nadmiar wolnego czasu, więc spokojnie nasionka mogłam uporządkować i opisać. Emerytkom się to zdarza.

Gołębie lęgną się przez cały rok, tylko te urodzone na zimę mają trudniejsze do życia warunki i zwykle nie wszystkie przeżywają. Mężowskie na razie żyją i już się ładnie wypierzyły, jest im więc ciepło, czyli najgorsze za nimi.

Masz rację w sprawie papryk. Jakoś nie pomyślałam o takim sposobie.
Aby do świąt, Iwonko, później już pójdzie z górki.
Dziękuję za dobre życzenia, które z całego


Iwciu - mało mam tych kolorków z powodu koty,

A dołek trochę płytszy, jednak na powierzchnię nie jest łatwo wypłynąć. Gdyby

Aniu [anabuko] - niestety, nagietki też już zmarniały, a mnie nawet nie ciągnie na działkę. Nie lubię późnojesiennego jej widoku.

Nerina też przekwitła. Czekam jeszcze na kwiatki fiołków afrykańskich, które jakoś lenią się jak dotąd.

Soniu - mimo wszystko nie ma to jak lato. W tym czasie moja działka najpiękniej kwitnie.

Miśka nie lubi marznąć.

Też już czekam świąt, a właściwie przedświątecznej krzątaniny,

Gosiu [Margo] - takich dni pewnie jeszcze trochę nas czeka. Nie ma nic gorszego dla mnie niż te krótkie szare, ponure dni.

Ewuniu [ewarost] - ja szczęśliwie mam jedną kotę i zawsze coś przed nią mogę uchronić poprzez zamknięcie drzwi.

Mam jeszcze jedną doniczkę, myślałam, że grudników, ale M mi uświadomił, że one kwitły przed Wielkanocą, więc to raczej wielkanocniki.
