Witajcie.
Kolejny nijaki dzień się zapowiada. Ciemno od samego rana i pewnie zaraz lunie, bo zaciągnięte po horyzont.
Maj już mija a ja nawet nie odczułam że był. To pewnie przez tą okropną pogodę. Taki piękny miesiąc a totalnie zepsuty. Pozostaje mieć nadzieję, ze letnie miesiące będą już ładne.
Miałam dziś w planach przyciąć wreszcie bukszpany, ale chyba dalej tego nie zrobię. Czekają biedne na moje zmiłowanie, bo nigdy nie mam na nie czasu.
Kasiu, ja też z dzieciństwa pamiętam łubiny. Rosły w naszym ogródku i lubiłam się nimi bawić. Zrywałam kwiatuszki i wyciskałam ze środka pyłek. Mama się denerwowała, ze niszczę
Dorotko, wynoszenie ciężkich koszy z trawą to najgorsza czynność przy koszeniu trawnika. Ja jeszcze muszę kawałek z nim latać, bo albo do kompostownika, albo do warzywnika na ściółkę.
Ewa, powojniki uwielbiam i przez te wszystkie lata uzbierało się trochę. Sporo zamordowałam, ale te które rosną to wg mnie najlepsze, najodporniejsze odmiany.
Orliki polecam. Cudownie wypełniają wiosenne rabaty.
Justynko, pogoda w kratkę i strasznie niepewna. Wczoraj było nawet ładnie a dziś juch pochmurnie i siąpi. Zaplanowałam sobie strzyżenie bukszpanów i klapa
Ada, przez tą wilgoć to wszelkie choroby i paskudztwa kleją się do róż. Też widzę po swoich, że rewelacyjnie nie wyglądają.
Dorotko, u nas naprawdę fatalna pogoda. Jest już za mokro. Widzę po kondycji róż, ze mają już dość. Wilgoci wystarczyło by już na długo. Teraz potrzeba słońca i ciepełka
Ostatnie już w tym roku widoczki orlikowe oraz pierwsza róża
Sezon różany otwarła .....
a tuż za nią
Gdyby tylko zrobiło się ciepło, to szybko zacznie się spektakl
