Hosty - ciekawe kompozycje i zestawienia. Cz.1

[darob66]

Andrzeju;
zaletą kupowania roślinek w doniczkach jest to ,że wsadza sie je z bryłą korzeniową,co umożliwia szybsze ukorzenienie się rośliny w podłożu,a co się z tym wiąże roślinki szybciej zaczynaja rosnąć.Ja osobiście nigdy nie otrzepuje roslin z torfu czy z ziemi przed wysadzeniem na miejsce stałe.Przyznam się ,że pierwszy raz o takich praktykach dowiedziałam się od Ciebie .poza tym my Kobiety musimy działać szybko,więc czekanie kilku miesięczne to dla nas prawdziwe męki.
Ja nie jestem niestety takim specem od host jak Ty [może kiedyś to nastapi]doradzam jak potrafie i wydaje mi sie ,ze moje może dziwne zwyczaje ogrodnika na pewno roslinkom nie zaszkodzą[moje roslinki mają sie doskonale]
Z Twojej wiedzy o hostach chętnie nieraz jeszcze skorzystam i chyle czoła przed nią.
Pozdrawiam serdecznie Marzena

[paco]

Marzenko - Ja też cały czas się uczę.
O otrzepywaniu podłoża znajdującego się w doniczce z korzeni przed wsadzeniem host czytałem na amerykańskich stronach - jako porady fachowców.
Sadzenie roślin w czystym torfie przez producentów (a nie w odpowiedniej dla danej rośliny mieszance ziemi) jest spowodowane tym ,że torf jest traktowany jako podłoże czyste nie powodujące przenoszenia chorób grzybowych i innych znajdujących się na całym świecie.
Jest to wymóg dla producentów jeśli chcą swoje rośliny eksportować.
Sam torf jednak nie jest podłożem idealnym ( wiele roślin szczególnie skalnych ) posadzonych w torfie ze względu na jego własności gromadzenia wody nie przeżyje.
Oczywiście, jeśli hosta jest wsadzana do doniczki z torfem i nie w niej mocno rozbudowanego systemu korzeniowego otrzepywanie ma mniejsze znaczenie. Często jednak rośliny rosnąc dłużej w doniczce mają bardzo rozbudowany i poskręcany ( ze względu na ciasnotę) system korzeniowy, który należy koniecznie rozluźnić.
Nie jest to regułą, ale jeśli wsadzimy roślinę z dużą bryłą korzeni w torfie do podłoża bardziej gliniastego, rośliny czują się dalej jak w doniczce- twarda skorupa poza torfem. Poskręcane korzenie nie mogą naturalnie rosnąć, a po podlaniu torf działa jak gąbka wciągając wodę i nie "zachęcając" korzeni do opuszczania wilgotnego miejsca.
Nie negują Twojego doświadczeni - tym bardziej, jak piszesz Twoje rośliny mają się dobrze.
Ja miałem już z tak sadzonymi roślinami niemiłe doświadczenia ( w azaliach system korzeniowy nie wyszedł prze dwa lata poza malutka bryłę torfu i uschły, lweizja w takiej bryłce nie przetrzymała zimy.......) dlatego nie preferuję takiego postępowania.

[raistand]

Ja potwierdzam to co napisał wyżej Andrzej.
Byliny albo krewy kupione w doniczkach przed posadzeniem zawsze trochę "roztrzepuję". Właśnie po to żeby uwolnić korzenie z torfu. W przypadku jednorocznych (szałwia, bratki, goździki...) tak nie robię i jesienią zawsze roślinkę wyciągam razem z bryłą torfu przerośniętą korzeniami.

Przy hostach dochodzi jeszcze jedna rzecz. W pierwszym sezonie (w drugim zwykle też) roślina i tak będzie wyglądać będzie mało efektownie. Cztery listki, kwiatek, to wszystko. Tego nie da się przyspieszyć. Natura musi działać sama. Jedyne co możemy zrobić to stworzyć optymalne warunki do rozwoju. Czego wszystkim życzę. ;)

[darob66]

Witam ponownie;
chyba się nie rozumiemy, czy Wy przed wysadzeniem rośliny do gruntu otrzepujecie korzenie z torfu lub ziemi, czy rozluźniacie bryłę korzeniową. Bryłę korzeniową owszem rozluźniam, ale nie otrzepuję całkiem z torfu lub ziemi.
Pozdrawiam Marzena

[raistand]

Ja chyba jak zwykle namieszałem. Trzymajmy się host.

Akurat w tym przypadku nie mam dylematu bo młode dostaje się zwykle z gołymi korzeniami więc nie ma czego otrzepywać / rozluźniać. Niech się lepiej fachowcy wypowiadają. ;)

[paco]

Dla sprecyzowania ( to jest jedynie moje działanie, natomiast nie twierdzę, że są to działania najlepsze) - większość bylin rozluźniam, niektóre skalne - pozbywam się torfu, a jeśli chodzi o hosty to - teraz zawsze przy okazji wysadzania roślin z doniczek i wsadzania zakupionych roślin postępuję tak:
- pozbywam się całego podłoża, w którym rosła roślina
- rozplątuję korzenie
- Przycinam na długości jeśli uważam je za nadmiernie rozrośnięte
- Przeglądam w miarę dokładnie system korzeniowy ( robię to od czasu, gdy zakupiona roślina zaczęła mi marnieć zamiast rosnąć i okazało się, że rany po cięciu opanowała choroba grzybowa)
- czyszczę ewentualne podejrzane uszkodzenia i zaprawiam preparatem grzybobójczym
- wsadzam do nowej doniczki z odpowiednim podłożem lub na docelowe miejsce.

W przypadku host takie zabiegi nie mają według moich obserwacji, negatywnego wpływu na roślinę (nawet listki nie zwiędną), a daje mi to pewność, że korzenie są prawidłowo rozłożone, a co najważniejsze nie są uszkodzone w sposób zagrażający roślinie.

[MalaRybka]

Wkleję moją "kompozycję". To miejsce tymczasowe, bo na razie nie mogę ich w innym miescu posadzić. Hosty posadzone chyba z 3 tyg temu. Mam jeszcze 2 inne odmiany, ale rosna w innym miejscu. Wiecej host nie posiadam, ale planuję poszerzyć kolekcję

[goni@k]

Ta olbrzymka prezentuje się wspaniale
Podaj ,proszę jej nazwę 8)

[Tomasz II]

No dobra, przyznam sie....nie biorę udziału w tym temacie, bo u mnie jedna na drugiej i nie ma mowy o kompozycjach....ale może kiedyś:)

[MalaRybka]

Goni@k, to tylko takie złudzenie optyczne. Tak naprawdę hosta ma ok 20 cm wysokości, a liście są wielkości kobiecej dłoni

[Tomasz II]

Bo to jest chyba Wide Brim.

[Daisy]

Witam Was

Mam taki kącik z hostami, pokazyawłam go już, wtedy jeszcze hosty nie były w pełni rozwinięte. Tak patrzę na nie i zastanawim sie czy juz nie czas na zmniejszenie jednej z kęp. Strasznie się rozrosła, rośnie przed hortensją. Problem w tym, że nie wiem kiedy i jak to zrobić

[darob66]

Witaj Ewo
Moim skromnym zdaniem ze zmniejszeniem kępy hosty Powinnaś poczekac do następnej wiosny.Kiedy moje roslinki w tym również hosty przeszkadzają bardzo innym roślinkom to je przycinam troszku.Hostom wycinam liście z tej strony z której istnieje taka potrzeba .Nie wiem czy te praktyki inni stosują ,ale mogę zapewnić, że moje po takowych mają się doskonale .
Pozdrawiam Marzena