Nie mam ostatnio na nic czasu. Trochę jestem zła, że w tygodniu była taka ładna pogoda.
Wtedy ja nie mogłam popracować w ogródku. Teraz kiedy mogę pada. Deszcz potrzebny, ale dlaczego pada wtredy kiedy jest weekend?
W przyszłym tygodniu ma być tak samo.
Rozpoczęłam mimo to prace nad nowa rabatką, to znaczy zaczęłam kopanie trawnika. Połowe jednej strony mam już zrobioną. Jak pogoda pozwoli jutro dokończę i zostanie mi kawałek bliżej tuj. A potem sadzenie

Część roślin już mam, część, już zamówiona. Reszta będzie albo jeszcze wiosną, albo w przyszłym roku.
A potem przyjdzie czas na zmianę trawnika z przodu.
Lucynko, faktycznie kwiaty wiosenne z dużej mierze są niebieskie. Potem tego koloru prawie nie ma.
Tylko szkoda, że tego błękitnego nieba jest w tym roku mało
Marto, tak mi się wydawało, że się obrobiłam, ale jak przeszłam się po rabatach to widzę, że chwasty mają się w najlepsze. A myślałam, że wszystko wypieliłam.
Tak nowa rabatka będzie. To strona północna, więc będą rosliny cieniolubne. M. sobie zażyczył, żeby rośliny rosły po obydwu stronach ścieżki, żeby się na nią wylewały.
Ewelinko, nie wiem, czy czytałaś moje przeboje z trawnikiem 2 lata temu. Zmieniałam cały tylny trawnik.
Robiłam na 2 razy, bo nie miałam siły zrobić tego na raz.
W zeszłym roku trawnik był wiosną rewelacyjny. W tym roku wygląda strasznie. Pocieszają mnie, że za miesiąc będzie wyglądał rewelacyjnie, ale jakoś nie widzę tego. No, ale nie miałam wyjścia. Miałam w nim straszliwą trawę, która wdzierała mi się na rabaty. Musiałam się jej pozbyć. To samo jest z przodu. Dlatego zmieniam.
Ale z przodu to już naprawdę niewielki fragment.
Dorotko, no niestety padł. Abraham też nie najlepiej wygląda. Jak już pisałam wcześniej, angielki mnie nie lubią.
Wiele róż ciełam do ziemi. Ale widzę, że to chyba im posłużyło. Nigdy nie miałam tyle nowych gałązek idących spod ziemi. I to nie dziczki.

A tak miały ledwie 2 gałązki. Na razie nie martwię się.
Paulinko, dzięki
Aniu, zamierzam. To będzie rabata cienista. Czyli masę host
No, ale mimo wszystko nie wyobrażam sobie mojego ogrodu bez trawy. Może powinno go być mniej, ale jednak.
I chyba nigdy nie przestanę sadzić, przesadzać, tworzyć. Uwielbiam to
