lelumpolelum, proszę Cię, powiedz dokładnie jak postępowałaś z lilią pumilum. Też mam nasiona od
Mirzana, ale z tego co pamiętam (a może coś przekręciłam

) to mówił, żeby pumilum posiać w styczniu do ziemi. Jeśli Tobie tak ładnie wzeszły, to ja też tak chcę

.
Martagony wrzucone w listopadzie do woreczka i wiszące przy kaloryferze właśnie zaczynają mi wschodzić

. Później do lodówki z nimi, aż nie wypuszczą liścieni.
Dziewczyno, sypnij garść wiedzy, tylko łopatologicznie

. Rzuć perły przed wieprze.
Pumilum jeszcze nie miałam. Podobno mają tendencję do zanikania, to może spróbuj zebrać nasiona. Z tego co wiem to jedne z najwcześniejszych lilii.
InesS jedną z rad na przymrozki majowe jest okryć włókniną, ale tak podpartą na np. patyczkach, żeby nie dotykała bezpośrednio roślin (w miejscu styku będą przemarzały). Z tego co pamiętam z dawnych rad starych ogrodników to "czapeczka" z papieru (gazety) - jest lepsza niż butelka. Może butelka z "czapeczką" w środku.
To chyba jednak nie są niestety rady dla Ciebie - przy takiej ilości lilii (przepięknych) to chyba nie dałabyś rady, więc nie życzę Ci przymrozków.
Pozdrawiam.
Na rozjaśnienie dni jeden z martagonów, które mam.
