No właśnie
Mati, - rzeczywiście barwinki wprawdzie bardzo skromnie ale kwitną teraz sobie w najlepsze....
Mam nadzieję, że wszystko zdąży zakwitnąć a sadzoneczki będą równie profesjonalne jak obsługa
Danusiu - no bardzo solidne zamówionko - ale miejsca jak wiesz na takie maleństwa u mnie pod dostatkiem, tym bardziej, że wiele z nich traktować muszę jako jednoroczne, bo nadal nornice rządzą i podjadają wszystko co tylko możliwe.
Fakt sadzić trzeba będzie na raty bo nie ogarnę na raz tego wszystkiego, ale część pójdzie do donic, część na skalniak, część pewnie na nową rabatę i już rozparcelowane wszystko. Tylko już mnie bolą plecy na samą myśl o sadzeniu takiej ilości, ale damy radę
Ale i tak to nie jest jeszcze finał tego co bym chciała posadzić z bylin, ech....
Troszkę mnie to denerwuje, że muszę stale kupować te same kwiaty, jak np gailardię czy gaurę, ostróżkę itp - ale tak bardzo je lubię, że latem fajnie jak są w moim ogrodzie. Niestety - nie odbijają jak je nornice podjedzą....
Na róże też już mam upatrzone stanowiska.
Marysiu - bo pewnie tak sobie nazwali wszystkie krwawniki - jako pospolity, potem tylko dodawali nazwę, zamówiłam
Red Velvet
i
Terracotta. Ważne, że mam je zaklepane. Biały mam, jest bardzo wysoki i cudny - ma 1 m wysokości.
Ten biały łąkowy też mam, ale on w porównaniu z tymi ozdobnymi to bardzo rachityczny jest, więc go na rabaty nie przenoszę.
A tak szczerze, to cieszę się nawet z tego, że wreszcie margaretki dorwałam, bo jakoś nie udało mi się ich wcześniej nabyć. Niby nic a jakże cieszy
