To moje dynie posiane u znajomej na wsi. Hokkaido i ...hmmm przepylone jakieś hokkaido-mutanty, ale o dziwo smakują identycznie , a skórka równie delikatna..szok to był dla mnie niebywały
U siebie mam inne dynioszki..
A te to już u mnie rosną..
Sibley
Sibley co urosła bezczelnie po sąsiada stronie, teraz musze pilnować, żeby mi nie ukradli..
Hokkaido blue
i cukinia bardzo smakowita odmiana..
Mam jeszcze jedna odmianę dyni, ale okazuje się że nie mam zdjęcia, jak mogłam przegapić????
Nadrobię jak najprędzej...a teraz zmykam na giełdę warzywną po pomidorki do przerobu, bo własnych stanowczo zbyt mało... i szkoda takich pyszotek..
A bardzo proszę...kilka kwiatów Hibiskusa na dobry początek
Każde zdjęcie jest z innego kwitnienia, ten malinowy kwitnie jak oszalały po prostu, łososiowych mam kilka, więc tez nieustannie są piekne kwiaty, co dzień inne się rozwijają..napatrzeć się nie mogę..
Obiecuję więcej..mnie się one nigdy nie nudzą..nie wiem jak Wam..
(malinowy ..Aga to z tych co dla mnie kupiłaś, łosoś też jest nieziemski ale tu akurat inny pokazany )
A dynie jak pisałam..siane były same Hokkaido, ale niedaleko rosły też inne i przekrój kształtów i wielkości jest szokująco-zaskakujący na szczęście te olbrzymy też smakują idealnie jak te wymiarowe Hokkaido..
Na mojej działce nie miałabym gdzie sobie wyhodować tyle..siałam ale tylko dwie hokkaidki mi wyrosły nieduże. Za to inne bardzo się spisały jak widziałyście..
Hokkaido Blue jeszcze nie kroiłam..ale widziałam w necie , że jest w środku jest mocno pomarańczowa.
Nie moge się doczekać na nie, ale że jest po dwie tylko to czekam jak najdłużej, żeby dojrzały tylko.
To tylko niewielka część tego co dobry los pozwala mi oglądać na co dzień przez cały sezon, wyjątkowo obficie kwitną, a nie były dopieszczone nawozem specjalnie, bo rośliny wszystkie całe lato musiały sobie radzić same, tylko podlewane i czasem doglądane.
A może one tak lubią? Żeby im za mocno nie przeszkadzać? A może chciały zrobić mi przyjemność ..na pocieszenie??? Jakby nie było ..to postarały się wyjątkowo..
Kasiu cudne - pełne zdecydowanie bardziej mi się podobają, kolory boskie i jakie dorodne krzaczki.
Może brak nawożenia to jest sposób na uzyskanie takiej ilości kwiatów.
Noooo, zbieram cały czas, te które już lekko opadają, bo przecież nie wiem kiedy ryż się zbiera?
A Cytrynki rosną kochana, nie tyle co dałaś ale kilka tak, tylko nie wiem czy one te same czy każda inna, poczekamy, zobaczymy ..a te ostatnie to tylko jeden patyk został..stoi, ale wiesz one się ukorzeniają bardzo długo, pewno wiosną coś wypuści jeśli dotrwa..oby bo bardzo chcę taka odmianę variegata. Passi niestety nie dała rady... . No trudno, nie wszystko musi mi się udawać..