wyrywanie i tak mnie na jesień czeka, bo mało świadomie posadziłąm kilka forumkowych bylinek i już widzę, że za duże są do pozostałych.. więc.. kolejna reorganizacja... i tak do skutku... w oczekiwaniu na deszcz
Owoce pysznie wyglądają, więc skubnęłam co nieco Pieska, w moim imieniu proszę podrapać i wymiziać od cioci kogry, oczy napasłam widokami kwiecia i zapachem lawendy a teraz biegnę dalej nadrabiać zaległości.
Ale na czeresienki tu wrócę :P
Wszystko bardzo ładne. Zazdroszczę Ci tak rozrośniętych roślin. Na takie owoce tez miałabym ochotę. Czy dobrze zauważyłam, że rośnie u Ciebie biała lawenda? Nie widziałam takiej. Mam tylko niebieską.
Moniczko- ja walczę w ogrodzie 9 rok sama, a przy Twojej liczbie pomocników, na pewno szybciej osiągniesz porządane efekty Agnieszko- mów śmiało, może będę mogła temu jakoś zaradzić Grażynko- piesek wymiziany, choć nie bardzo to lubi, a na owoce serdecznie zapraszam, tylko nie wiem czy lubisz kwaśne bo to są wiśnie Ewo- lawendę mam w trzech kolorach: fioletową, niebieską, oraz najjaśniejszą blado różową