
W imieniu ogoniastych dziękuję za komplementy

Kochane, one różnią się wszystkim, no może zestaw kolorów mają taki sam.
Jacuś (ten na ostatnim zdjęciu) - smukły z rasowym pyszczkiem i białymi uszkami. Odważny do bólu i zdecydowany. Nie boi się niczego. Łowca kretów. Ostatnio trochę pogryziony.
Żarłok. On jedyny potrafi coś nam zwędzić z torby z zakupami albo zaopiekować się pozostawionym kotletem. Smakuje mu wszystko i mimo to jest szczupły.
Wacuś - o masywnej konstrukcji fizycznej i bardzo delikatnej psychicznej. Od niemowlęcia wygląda na obżartucha a jest niejadkiem. Wielu rzeczy nie weźmie do pyszczka. Z mięska tylko pierś kurczaka. Je bardzo powoli, a Jacek cierpliwie czeka, a nuż Wacuś nie zje do końca i coś mu zostawi.
Praktycznie nie miauczy, za to mruczy jak traktor. Uwielbia się przytulać i mruczeć.
Takie są moje ogoniaste. Po prostu kochane. Chodzi za mną myśl, żeby może przynajmniej opowiedzieć niektóre ich przygody...