I już po długim weekendzie - tyle było planów, częściowo zrealizowanych, częściowo nie jak to zwykle bywa. Wypoczęłam, porobiłam coś w domu i w ogrodzie, pogotowałam tak tradycyjnie i na zwolnionych obrotach - kluski na parze, ciasto drożdżowe, pierogi.
Groźba przymrozków dalej wisi - nie wiadomo czy i jak zabezpieczać ogródek
Pierwsze wiosenne już przekwitły, teraz krótka przerwa i kolejne kwitnienia, to może dzisiejsze zdjęcia, było chłodno i wietrznie ale słonecznie:
skalnica to taki wdzięczny kwiatuszek, poluję jeszcze na białą
żurawki wyglądają coraz lepiej chociaż te ciemne zdecydowanie najlepiej
odnalazł się taki jaskier z ubiegłego roku
ostróżki i hortensje maja pąki
nie wszystko o posadziłam w ubiegłym roku pamiętam
i takie tam
już mi się oczy zamykają więc zmykam, jutro ciąg dalszy.
Dobranoc!