Efektywne mikroorganizmy EM Cz.1

[Rysiul]

Cze Też się napaliłem na te EMy, ale szybko mi przeszło Poszedłem tropem o profesorach z Uniwersytetu Przyrodniczego we Wrocławiu.

Wrzuce pare cytatów:

1, "Zastosowanie Efektywnych Mikroorganizmów w badanych systemach uprawy roli nie wpływa istotnie na wzrost i plonowanie pszenicy jarej odmiany Monsun uprawianej w krótkotrwałej monokulturze."

To z pracy doktorskiej Urszuli Zbroszczyk wykonanej pod kierunkiem prof.dr hab.Leszka Kordasa, który był chwalony przez mikrobie udzielającą się w tym temacie.

2. "Jako pierwsi zabrali głos mikrobiolodzy Uniwersytetu Przyrodniczego ? profesorowie Stanisław Pietr i Waldemar Rymowicz. Wskazywali oni na niemożność współżycia bakterii tlenowych i beztlenowych zawartych w jednym preparacie. Koegzystencja ponad 80 rodzajów mikroorganizmów, które są zawarte w preparacie EM, również budziła ich zastrzeżenia. Zarzuty te odpierał Sławomir Gacka, przedstawiciel firmy EM-Farming, który dodatkowo przytaczał wyniki osiągnięte w praktyce przez rolników. "

To z konferencji ?Niekonwencjonalne sposoby podnoszenia urodzajności gleb? zorganizowanej przez Katedrę Ogólnej Uprawy Roli i Roślin.

[karool]

Rysiu,za i przeciw można mnożyć.Prace naukowe liczą tomy, czasami tylko czysto papierowych wywodów a czasami popartych doświadczeniami z zastosowaniem EMów.My drobni uprawiacze swoich poletek musimy się na coś zdecydować.
Ja się bardzo cieszę,że lata termu trafiłam na EMy ,używam i staram się nie dopuszczać dylematu"a może to nic nie warte".
Jest to dla mnie alternatywa wobec chemii i przyjemność zjadania produktów prosto z grządki,bez sprawdzania karencji itp.
Skłamała bym ,że nie mam żadnych wątpliwości jak mi np.wlezie gdzieś zaraza albo coś nie tak rośnie.
Jednak za jest zdecydowanie więcej i tego się trzymam

[krysp50]

Rysiul - w zasadzie można mieć zastrzeżenia do wszystkiego i do wszystkich, i zawsze znajdzie się powód do narzekania.
Ja u siebie w ogrodzie próbowałam różnych metod dla poprawy jakości gleby i upraw. Co do gleby - w zasadzie to tylko świeży obornik pomaga - reszta to drogie substytuty poprawiające tylko w kieszeni. Natomiast w tępieniu chorób grzybowych, ograniczenia populacji szkodników to na razie nie spotkałam lepszych środków od EM-ów - przynajmniej u mnie. Wolę zainwestować w niezbyt drogie EMy - w porównaniu z ceną chemii sklepowej i mieć zdrowe drzewa, owoce i krzewy. Pomagają też na pomidory..... Najtrudniej radzą sobie z mączniakiem agrestu - ale to chyba moja wina, bo mało się do nich przykładam..... po prostu mniej dbam, bo np. u winogron spisują się bardzo dobrze. Bardzo sobie chwalą ten środek też domowe kwiatki.
Myślę, że każdy musi sam spróbować różnych metod i dopiero potem wybrać dla siebie i swoich upraw najlepszą.

Skłamała bym ,że nie mam żadnych wątpliwości jak mi np.wlezie gdzieś zaraza albo coś nie tak rośnie.
Jednak za jest zdecydowanie więcej i tego się trzymam

Ja też mam więcej "za"

[Jolek]

Od paru lat stosuję EMy i mogę napisać , że super sprawdzają się w likwidowaniu odorku w kurniku, w kompostowniku czy w ziemi roślin doniczkowych. Zwalczają niektóre pleśnie czy choroby grzybowe na roślinach. Co do stosowania wewnętrznego u ptaków czy zwierząt radziła bym bardzo rozważne dawkowanie i nie przekraczać zalecanej dawki. Można ,,przedobrzyć". W sezonie plonów owoców czy jarzyn do bezpośredniego spożycia bardzo ostrożnie podchodzę do wykorzystywania EMów. Nie odporny przewód pokarmowy może różnie zareagować. Jak by nie było trzeba rozważnie do nich podchodzić, w końcu to bakterie i nie wiemy co się w nich namnaża w czasie przechowywania. Czegoś może być więcej lub mniej.

[toxic]

Jeśli chodzi o EM-y nie używałem ich, lecz mam pewne pytanie. Próbował ktoś ich efektu wobec kolonii dżdżownicy kalifornijskiej. Co o tym sądzicie, wspomogą się by dać nam humus jeszcze bardziej wartościowy?
Swoją drogą prof.dr czy to hab czy nie, spierali się i będą dalej, a mnie interesują raczej wyniki praktyczne. Ci o których pisał Rysiul chyba nie wiedzą o tak zwanych SCOBY , które występują w kombuchy, z tego co pamiętam, tam też mamy bakterie tlenowe i bez oraz grzyby. Wszystko to niedość, ze żyje razem i to w sposób trwały, to jeszcze dostarcza nam napoju o właściwościach zdrowotnych i odżywczych.

[Zdziebko24]

Toxic, jak nie spróbujesz to się nie przekonasz Działalność dżdżownic i gryzoni polegająca na ogół na rozdrabnianiu szczątków roślinnych, przyczynia się do spulchniania gleby. W obecności dżdżownic szczątki roślinne rozkładają się 2-3 razy szybciej. Ponadto w ich przewodzie pokarmowym wzrasta intensywność działania grup drobnoustrojów, które powodują wytworzenie znacznych ilości kwasów huminowych i fulwowych. Ich odhcody są świetnym nawozem organicznym, umożliwiają roślinom wykorzystanie pierwiastków, które znajdowały się w glebie w niedostępnej formie. Wydałoby się, że EMy są już niepotrzebne. Oczywiście efektywne mikroorganizmy odgrywają przede wszystkim rolę w procesach mineralizacji i humifikacji resztek organicznych, ale ich ważnym atutem jest również przeciwdziałanie procesom gnilnym i przenoszeniu chorób odglebowych czego dżdżownice nam nie zapewniają. Zasiedlenie gleby efektywnymi mikroorganizmami wg mnie spotęguje efekt powodowany przez dżdżownice.

[toxic]

Dzięki za odpowiedź, trzeba będzie spróbować. Ciekawi mnie również czy EM-y rozkładają białko zwierzęce do jakichś bardziej prostych związków?

[toxic]

Trochę źle się wyraziłem. To że rozłożą to wiem, ale czy po takiej rozłożonej materii u dżdżownic nie nastąpi szok białkowy?

Edit: chodzi o białka zwierzęce.

[GrazynaW]

Myślisz, że będą przekarmione?

[toxic]

Nie, gdy czytałem o dżdżownicach ostrzegano przed białkiem zwierzęcym. Ponoć doprowadza to do szoku białkowego i potrafią paść. Na forum czytałem o pasztetowej, ze im smakowało. Dałem im kawałeczek i rzeczywiście oblegały, lecz nie wiem czy przeżyły. Natomiast jeśli chodzi o EM-y, to zastanawia mnie czy rozłożą do substancji, które na 100% nie zaszkodzą populacji.

[grazka100]

Używam EM-ów od kilku lat.
Uważam, że działają bardzo dobrze na owoce, warzywa, również na glebę.
Kto nie spróbuje, nie dowie się jak działają u niego.
O dzdżownicach nie potrafię nic powiedzieć ale na temat ich działania na rośliny - tak.

[ekopom]

Można w ciemno domniemywać,że z umiarem stosowanie EM-ów, nic nie powinno niekorzystnie działać na dżdżownice, bo w glebie i bez dodatkowo podanych EM-ów, są te bakterie, tylko nieco mniej.

[Rhyacophila]

Witam Wszystkich,

Zachęcam do zapoznania się tym artykułem:

http://www.iung.pulawy.pl/PJA/wydane/6/PJA6_4.pdf

Daje do myślenia.

Abstrakt. W doświadczeniach polowych oceniano wpływ biopreparatów
EM-Farming i UGmax (Użyźniacz Glebowy) na
plonowanie kukurydzy uprawianej w różnych systemach oraz
na wybrane właściwości chemiczne gleb. Preparaty zastosowano
zgodnie z zaleceniami ich producentów w dawkach dzielonych
do oprysku gleby (przed siewem) i roślin: preparat EM-Farming
w łącznej dawce 100 l i UGmax w dawce 4 l?ha-1. W opracowaniu
dokonano także oceny jakości biopreparatów EM i UGmax oraz
ich efektywności w oddziaływaniu na plony roślin i właściwości
gleby w oparciu o wyniki doświadczeń innych autorów, zarówno
krajowych jak i zagranicznych. Wyniki badań własnych oraz
autorów krajowych i zagranicznych jednoznacznie wskazują, że
preparaty określane jako Efektywne Mikroorganizmy (EM-y)
i Użyźniacz Glebowy UGmax nie mają istotnego wpływu ani na
plonowanie roślin ani na właściwości gleb.

[grazka100]

Ja kukurydzy nie uprawiam (szczególnie modyfikowanej genetycznie) a moje maliny były jak pięciozłotówki. Pryskałam rośliny Em-ami.
Efekty miałam we własnym ogródku. Nikogo nie namawiam do stosowania, ale ja będę dalej używa Em-ów.

[GrazynaW]

Pryskałam róże, w domu storczyki i podlewane E-mami i liście pryskane.
Kwitną od ub roku, przez zimę do teraz.
Róże znów zacznę pryskać jak tylko pogoda będzie odpowiednia, ograniczają znacznie występowanie mszyc.