
Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
- HalinaK
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9422
- Od: 12 paź 2008, o 11:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nowy Sącz
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Majeczko
jak miło znów do Ciebie zaglądać 
Też jestem całkowicie uzależniona od tego forum, uwielbiam podziwiać Wasze ogrody


Też jestem całkowicie uzależniona od tego forum, uwielbiam podziwiać Wasze ogrody

Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4

Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Iga no tak do doniczek ,ale przeciez to syzyfowa praca nie cierpie . Anuś masz rację ,gdzie powsadzać różane krzaczki ,bo lelujki łatwo schować
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Witam ciągle zimowo.
Mroźno okropnie i chyba tylko na słonku jest troszkę na plusie. Już przestałam zaglądać co i jak żyje, ogólnie to jestem tak zdołowana że nawet nie mam ochoty wysiać czegokolwiek czy porobić sadzonki pelasiom. Fakt otwarcia forum i możliwości spotkania się z Wami troszkę podnosi mnie na duchu ale słabnie ten duch okropnie.
Alicja rudy zbój śpi smacznie na parapecie. Szkoda każdej istotki jaka nam zaginie a tak często to się zdarza.
Irena mnie też zdarza się tylko czytać, "są takie dni w tygodniu gdzie nic mi się nie układa ..." Niech Ci nie będzie do nich śpieszno bo ciągle zima trwa.
Jadzia na detox to wybierzemy się dobrowolnie jak tylko wiosna zawita, jak na razie te spotkania trzymają nas przy życiu.
Ola mam stanowczo dość tych mrozów i najchętniej bym zastrajkowała tylko kto się tym przejmie bo zima na pewno nie.
Małgosia wpadaj i czytaj tylko że do wieczora to pewnie znowu każdej przybędzie po kilka stron.
Majka Ty sobie żartów ze mnie nie strój bo to nieładnie. Chyba bym musiała od górników jakieś materiały wybuchowe pożyczyć żeby zrobić dziurę w ziemi.
Jadzia a jakie to róże dostałaś
mnie Gosia obiecała jakieś wysłać i też pewnie do doniczek będę musiała wsadzić.
Iga a masz w zapasie kilkanaście doniczek dość sporych żeby zmieściły się róże, to nam je podeślij.
Halina większość z nas tak ma i nie wiem czy to się da leczyć, ale jest to czasami bardzo miła choroba dająca możliwość zaglądania do cudzego ogródka.
Anka mnie zaczyna cierpnąć skóra na grzbiecie jak sobie o tym pomyślę. Już zaczęłam zbierać dziurawe wiadra bo jak w najbliższym czasie wsadzę do donicy to nie będę jej ruszać aż się dobrze zakorzeni czyli pewnie pod koniec sezonu. Inaczej młodziutkie korzonki mogą się pourywać a różyczka znowu będzie musiała się wysilać.
Jadzia lilijki siedzą w chłodzie a dla róż chyba muszę zaopatrzyć się jeszcze dodatkowo w ziemię, wszystko zamarznięte że nawet ukopać niczego nie można.

Mroźno okropnie i chyba tylko na słonku jest troszkę na plusie. Już przestałam zaglądać co i jak żyje, ogólnie to jestem tak zdołowana że nawet nie mam ochoty wysiać czegokolwiek czy porobić sadzonki pelasiom. Fakt otwarcia forum i możliwości spotkania się z Wami troszkę podnosi mnie na duchu ale słabnie ten duch okropnie.

Alicja rudy zbój śpi smacznie na parapecie. Szkoda każdej istotki jaka nam zaginie a tak często to się zdarza.

Irena mnie też zdarza się tylko czytać, "są takie dni w tygodniu gdzie nic mi się nie układa ..." Niech Ci nie będzie do nich śpieszno bo ciągle zima trwa.

Jadzia na detox to wybierzemy się dobrowolnie jak tylko wiosna zawita, jak na razie te spotkania trzymają nas przy życiu.

Ola mam stanowczo dość tych mrozów i najchętniej bym zastrajkowała tylko kto się tym przejmie bo zima na pewno nie.

Małgosia wpadaj i czytaj tylko że do wieczora to pewnie znowu każdej przybędzie po kilka stron.

Majka Ty sobie żartów ze mnie nie strój bo to nieładnie. Chyba bym musiała od górników jakieś materiały wybuchowe pożyczyć żeby zrobić dziurę w ziemi.

Jadzia a jakie to róże dostałaś


Iga a masz w zapasie kilkanaście doniczek dość sporych żeby zmieściły się róże, to nam je podeślij.

Halina większość z nas tak ma i nie wiem czy to się da leczyć, ale jest to czasami bardzo miła choroba dająca możliwość zaglądania do cudzego ogródka.

Anka mnie zaczyna cierpnąć skóra na grzbiecie jak sobie o tym pomyślę. Już zaczęłam zbierać dziurawe wiadra bo jak w najbliższym czasie wsadzę do donicy to nie będę jej ruszać aż się dobrze zakorzeni czyli pewnie pod koniec sezonu. Inaczej młodziutkie korzonki mogą się pourywać a różyczka znowu będzie musiała się wysilać.

Jadzia lilijki siedzą w chłodzie a dla róż chyba muszę zaopatrzyć się jeszcze dodatkowo w ziemię, wszystko zamarznięte że nawet ukopać niczego nie można.

- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Zagapiłam się wczoraj i dopiero teraz znalazłam drogę do Twojego ogrodu. Niepokoją mnie te róże, bo zaraz przyjdą, a ja nie mam dla nich rabaty. Wszystko zmarznięte, nie nadgonię roboty. Może w piątek lub sobotę się uda, jeśli temperatura będzie wyższa.
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Majeczko, jak tam prace wiosenne w ogrodzie? U mnie wciąż zmarznięta ziemia. W ub.tygodniu zaczęła z wierzchu odmarzać, a teraz jest gorzej niż było.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Majeczko,
wiedziałam, że się objawisz, jak poczytasz moje głupoty. No przecież, że ziemia jak skała.
Sama czekam jak na zbawienie kiedy odpuści. Gosia mi wysłała W&C więc ją wywiozę na działeczkę i zadołuję. Tam zimniej to sobie grzecznie poczeka na lepsze czasy. Nie martw się zdążysz wszystko zrobić, spoko.


Sama czekam jak na zbawienie kiedy odpuści. Gosia mi wysłała W&C więc ją wywiozę na działeczkę i zadołuję. Tam zimniej to sobie grzecznie poczeka na lepsze czasy. Nie martw się zdążysz wszystko zrobić, spoko.

Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Maju nie strasz mnie tymi wirusami.Kicia teraz śpi,może się coś polepszy.
No i niech Twój duch nie słabnie!!!Mam nadzieję,że już mróz odpuści i poczujemy się dużo lepiej.
No i niech Twój duch nie słabnie!!!Mam nadzieję,że już mróz odpuści i poczujemy się dużo lepiej.
Ogródek An-ki
An-ka
An-ka
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Ewa ja postanowiłam sadzić do wiader. Mam dość sporo popękanych to jeszcze jakieś otwory dodatkowe i różyczka do wiadra. Potem i tak większość róż będę sadzić w wiadrach na miejsca stałe bo będą pod drzewami lub bzami, tylko do sadzenia to całkiem wytnę dno i do dołka a obornikiem na spodzie. Tak mi poradziły dziewczyny sadzić w okolicach krzewów i drzew. Wtedy sąsiedzi nie pchają się róży w te drobne górne korzenie a ona ładnie idzie sobie w głąb z korzonkami.
Moni wszystko zmarznięte na kość. Chciałam nabrać trochę ziemi z kopców krecich, na słonku a nic nie puszcza.
Majka do mnie też już po niedzieli przyjadą różyczki i szykuję się na ich przyjęcie a dokładnie opisałam wyżej w odpowiedzi Ewie.
Anka Dexter dostał leki więc powinno być dobrze, ja nawet nie zdążyłam pomyśleć wtedy o lekarzu, dopiero przy kolejnym kocie w porę zareagowałam, dał mi antybiotyk do domu żeby podawać kolejnym kotom. Objawy miały właśnie bardzo podobne, straszny ślinotok i pieniste wymioty. Będzie dobrze.
Co do mrozu to też mam taką nadzieję ale zobaczymy jak to będzie w praktyce.

Moni wszystko zmarznięte na kość. Chciałam nabrać trochę ziemi z kopców krecich, na słonku a nic nie puszcza.
Majka do mnie też już po niedzieli przyjadą różyczki i szykuję się na ich przyjęcie a dokładnie opisałam wyżej w odpowiedzi Ewie.

Anka Dexter dostał leki więc powinno być dobrze, ja nawet nie zdążyłam pomyśleć wtedy o lekarzu, dopiero przy kolejnym kocie w porę zareagowałam, dał mi antybiotyk do domu żeby podawać kolejnym kotom. Objawy miały właśnie bardzo podobne, straszny ślinotok i pieniste wymioty. Będzie dobrze.

Co do mrozu to też mam taką nadzieję ale zobaczymy jak to będzie w praktyce.
- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Majka właśnie przyjechałam od Basi znów fajnie posiedziałyśmy sobie. Jak zwykle tematów, a szczególnie różanych było mnóstwo . Wszystko na czasie obcinanie i tym podobne 

- JAKUCH
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 33423
- Od: 19 paź 2008, o 21:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Bytom
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
Powinnaś tez częściej sie z nami spotykać 

- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25224
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
A Basia planuje otworzyc wątek?
Maju, musimy wytrzymac do soboty. W sobote ocieplenie, więc zacznie się działanie w ogrodzie.
Maju, musimy wytrzymac do soboty. W sobote ocieplenie, więc zacznie się działanie w ogrodzie.
- majka411
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13234
- Od: 12 sie 2009, o 18:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa, ogród k/Wyszkowa
Re: Majkowy zielony dom i ... Souveniry cz.4
edulkot pisze:Ewa ja postanowiłam sadzić do wiader. Mam dość sporo popękanych to jeszcze jakieś otwory dodatkowe i różyczka do wiadra. Potem i tak większość róż będę sadzić w wiadrach na miejsca stałe bo będą pod drzewami lub bzami, tylko do sadzenia to całkiem wytnę dno i do dołka a obornikiem na spodzie. Tak mi poradziły dziewczyny sadzić w okolicach krzewów i drzew. Wtedy sąsiedzi nie pchają się róży w te drobne górne korzenie a ona ładnie idzie sobie w głąb z korzonkami.![]()

Miałam kiedyś róże, podobną do Mary Rose, może, to była ona. Rosła u mnie ze 4 lata. Zmieniałam aranżację rabaty i musiałam ją oddać. Wykopanie jej, to był wyczyn. Korzenie w głąb owszem, ale korzenie boczne sięgały aż około 2 metrów średnicy.
Róża po przekopaniu, w nowym miejscu zmarniała, może system korzeniowy zbyt mocno naruszyłam.
Ja mam zamiar ograniczyć możliwość rozrostu korzeniami, ale powojników.
Różę Papa Meilland wkopałam koło skyroketów. Zrobiłam jej osłonę od korzeni iglaków, ale z blachy kwasówki. Średnica tego zabezpieczania, to około 70 cm .
