Ewa, o takiej godzinie przed kompem?
Ja już leżałam w łóżeczku z książką, bo kości bolały.
Ja na razie nie mam nic do sadzenia więc sprzatam.
Jeszcze kilka róż
Pozazdrościć. Żeby mój m. tak był łaskawy.
No, ale na razie bieda. Muszę poczekać na maj. Wtedy zacznę szaleć
Marzenko, moje rosły do takiej wysokości przez 4 lata z sadzonki 30 cm. Podsypuję im skoszoną trawę. Chyba to się im podoba
Aniu, no właśnie tak myslałam z ta suszą. Chyba trzeba je porządnie napoić przed zimą tak jak rh. Za mało deszczu, za mało śniegu. W tym roku ma być już totalna susza.
Jula, ja korzystam dokąd się da z ogrodu. Szkoda mi ścinać ostatnie kwiaty. Przypominają lato.
A potem nagle robi sie zimno i nie chce mi się wyjśc do ogrodu. Ale po tegorocznym sprzątaniu na pewno będe jesienią ścinała wszystko to co nie chcę żeby mi sie rozsypało. A czuję, że będę tego miała w tym roku
Monia, chyba zatem nasze rejony mało nawodnione. Nie mam kiedy wejść do Igi. Może dzisiaj się uda.
Może trzeba bardzo żyzną glebę im dawać. Nie mam pojęcia.
Agunia, bez przesady z tym porządkiem. Pokazuję tylko to co zrobiłam, a co mnie jeszcze czeka to na razie nie będę pokazywała. Dużo tego. Niby rabatek mam niedużo i trawnik pokrywa większość działki, ale jest co sprzątać.
Ja czekam na swoje byliny. Jakoś w tym roku róż zamówiłam mało. Najwięcej u Ewy. I jedną w R. Gro zamówień to cienioluby i trawy. Ale na razie cisza z wysyłkami.
Asia, porządek mam już na przednich rabatach i z boku. Został tył. Ja mam wolne w środę, wieć może jeszcze coś porobię do weekendu. Zresztą liczę na to,że dzień coraz dłuższy i uda mi się wczesniej wyjść z pracy.
No i dzisiaj był ciąg dalszy
Przed
Po
Przed
Po
Dzisiaj najwięcej czasu zajęło mi obrywanie liści z róż i powojników. Jak tego nie lubię
Po
I ostatnia dzisiaj mini rabatka. W zeszłym roku ją zmniejszałam, bo sosna tak się rozrosła, że nie było już przejścia. Muszę dosiać trawę, ale cały czas zwlekam, bo może uda się w końcu zrobić cały trawnik
No i najgorszą rzeczą jaką dzisiaj robiłam to czyszczenie sosny z żółtych igieł.
Straszna robota. Wszystko lezy już na ziemi. Nie miałam siły tego powygarniac spod drzew. Muszę uśmiechnąc się do m.
