Witajcie Kochani po pełnym nostalgii weekendzie.
Sądziłam, że po tylu wolnych dniach w końcu uporam się z pracami ogrodowymi.
Nic bardziej mylnego, pomimo, że pogoda dopisała.
Sprzątanie pomników, gości i tak mi zeszło, że ogród dalej pozostawia wiele do życzenia.
Pozostało jeszcze trochę bylin do wycięcia i grabienie ciągle spadających liści.
Syberio runianka japońska jest bardzo łatwą w uprawie byliną, praktycznie przez cały rok nie zwracam na nią uwagi, tylko wczesną wiosną i jesienią, jak brakuje innych , ciekawszych roślin.
Kwiaty ma nie pozorne, ale jest mrozoodporna, zawsze zielona, płoży się rozłogami.
Warunek, to posadzenie w cieniu. Zajmuje coraz większą powierzchnię, radzi sobie nawet z barwinkiem, gdzie u mnie rośnie w jego towarzystwie.
Zytuś witaj.
Dławisze rosną sobie u mnie przy siatce, ale po wielu latach obserwacji stanowczo odradzam sadzenie przy niej dławisza, gdyż pędy ma bardzo mocne i już zaczyna skręcać oczka, dobrze, że M jeszcze tego nie zobaczył, gdyż definitywnie nakazał by wycinkę, a ja nie mam innego miejsca.
Na dławisza trzeba konstruować specjalną, wolno stojącą podporę.
Przy siatce rośnie u mnie winorośl pachnąca, jej kwiaty niby nie pozorne, ale pięknie pachną wiosną, a jesienią liście pięknie wybarwiają się na złoty kolor.
Winnika moim zdaniem szkoda przy siatce sadzić, jest zbyt delikatnym pnączem.
Najlepiej przy jakiejś pergoli w zaciszu.
U mnie rośnie przy płotku myśliwskim.
Gęsiówka Złota i Macedońska są bardzo niskimi bylinami, prawie płożą się przy ziemi, gdy kwitną na biało, ich kwiaty wybijają na ponad listki, ale są nie pokaźne, inne od gęsiówki kaukaskiej.
Pozdrawiam Cię serdecznie.
Aguś weekend był bardzo ciepły, jak na tą porę roku, pomimo, że nie zawsze słoneczny, ale mało czasu miałam na prace w ogrodzie.
Tadeuszu jak miło, że mnie odwiedziłeś.
W ogrodzie mam wiele roślin o kolorowych owocach jesienią, ale jak to przy lesie.
Ptaków zatrzęsienie, więc długo na krzewach nie pobędą.
Takie owoce, jak aronie, świdośliwy, bez czarny aurea, irgi, a ostatnio winogrona idą na pierwszy rzut do objadania. Nie mówiąc już o czereśniach latem.
Kaliny i berberysy pozostają dłużej na krzewach, a dławisza i trzmieliny w ogóle nie jedzą.
Wandziu owoce, o których mówisz, to dławisz okrągłolistny.
Do owocowania potrzebne są odmiany męskie i żeńskie.
Ostrokrzew mam posadzony jeden egzemplarz, nawet nie wiem, czy męski, czy żeński i nigdy nie zawiązuje owoców, pomimo, że nie przemarza, gdyż to odmiana Meserwy .
Dla dławisza muszą być solidne podpory, gdyż bardzo mocno okręca się wokół wszystkiego, co spotka na swojej drodze.
Halinko witaj.
Bardzo dziękuję za odwiedziny i tak miłe słowa.
Cieszę się, że mnie odwiedziłaś.
Aguniu jak miło, że wróciłaś i pamiętałaś o mnie.
-- 2 lis 2011, o 17:35 --
W moim ogrodzie po tych ostatnich mrozach już naprawdę nie ma nic ciekawego.
Nawet róże i chryzantemy pomarzły.
Pozostało jeszcze trochę liści na drzewach, ale bardziej brązowe, niż złote.
Trzymają się nie zawodne berberysy i krzewy zimozielone, których u mnie jest nie wiele, gdyż przeważnie nie są odporne na mróz i zostały wykopane.
Nawet żarnowce nie wytrzymują moich zim.

Turzyca Morowii Variegata

Berberys Thunberga Atropurpurea

Aster wrzosolistny jeszcze dzielnie się trzyma

Berberys Green Defendon

Mahonia

Bukszpan

Berberys Aurea

Berberys Frikartii Telstar

Spartina

Mozga