Zibi czyli nie pikujesz a przy najmniej nie musisz z mikroskopem siedzieć przez kilka dni
Bogusia ja do swoich najmniejszych odpaliłam lupkę z led żeby im korzonki upchnąć do podłoża wykałaczką. Problem tylko jak trzymać lupkę przy oku, dziubać wykałaczką i podtrzymywać roślinkę.
Do pikowania stale kwitnącej mam jeszcze daleką drogę ale już wiem, że długie paznokcie są przydatne
Pozdrawiam Małgosia Im mniej wiesz, tym lepiej śpisz Spis moich wątków
W tym roku pierwszy raz posiałam, wzięłam się do dzieło po zapoznaniu z wątkiem i Waszymi doświadczeniami. Co prawda późno siałam, ale maleństwa już zaczynają się pojawiać. Jestem przeszczęśliwa
Aniu , w tych oczkach nie wytrzymały by tak długo , ale ich przesadzanie jest bardzo proste. Wystarczy bryłkę torfu wypchnąć od dołu i wcisnąć w torf w doniczce , wtedy dopiero przyspieszą. Będą przesadzane gdy tylko przyjadą pelargonie i zacznę grzać tunel
Witam Moje begonie po pierwszym przepikowaniu czują się dobrze, natomiast tych kilka sztuk begonii bulwiastej "padło".
Gaura i Asta mozolna praca przed Wami
No i miałam plan, aby wysiać begonie bo mnie zaciekawiłyście\liście, a tu nic z tego zachorowałam i nie mogę się nawet z łóżka podnieść ale to nic begonie wpisuje na obowiązkową liste za rok
A to moje begonie stale kwitnące ( siane były 17 stycznia) troszkę ją dzisiaj po pikowałam ( pierwszy raz ) reszta czeka... hymm na natchnienie ???;:224
Maleńkie to takie i jak na nie patrze to zastanawiam się czy one kiedyś zakwitną?
Ja niestety
nie mam już czego pikować.
Wszystkie siewki (były wielkości łepka od szpilki) niestety padły., możliwe że je przelałam.
W następnym sezonie poszukam otoczkowanych nasion, bo przy wysiewie łatwiej rozmieścić takie nasiona równomiernie.