No.
Były trawniczek przekopany do końca bo kupiłam pomidorki i po prostu musiałam skończyć przekopywanie trawnika.
Moje pomidorki pomarzły w domu
Bo ja durna trzymałam je na oknie a okno było cały czas otwarte i nie wytrzymały ujemnych temperatur.
Przeżyły te najbidniejsze bo nieprzepikowanie i skulone do siebie i po 2 dniach się podniosły ale są nieduże i dość wiotkie.
Wysadziłam je na działce w ustronnym miejscu, co ma być to będzie.
Za ofertę Stasi bardzo dziękuję
Wytyczyłam już ścieżkę do altanki.
Wytyczałam ją 3 razy bo jakoś scentrowane oko mam :P
W końcu się udało ale jeszcze kawałeczek muszę przesunąć.
Wszyscy się dziwią widząc las tyczek bambusowych w truskawkach
I pomału uczę się wywalać rośliny, na razie zaczęłam wycinać wielki jałowiec a zaraz za nim idzie hortensja pnąca ( albo przywarka japońska, wszystko jedno ).
Rozejrzę się co by tu jeszcze skasować....
Na razie nie mam pomysłu ale pewnie coś się znajdzie :P
Nie używałam jednak Rundapu.
Podagrycznik wyrywałam ręcznie i prawdę mówiąc przecież to nie jest trudna robota więc chyba polubię podagrycznik.
Jak się delikatnie ciągnie to korzonki wychodzą bez problemu.
Ja wiem ze odrośnie ale wyrwę go znów i znów i znów.
Jeśli ktoś miał jaskry rozłogowe to zrozumie dlaczego wolę podagrycznik niż jaskry.
Na dodatek rosną pod borówkami i agrestami więc żadna chemia nie wchodzi w grę.
W zeszłym roku dwukrotnie już myślałam że wydłubałam każdy kawałek a teraz mam go o wiele więcej
Sąsiedzi mówili że zlikwidowali to draństwo u siebie zostawiając na kilka miesięcy regularnie przekopywany kawałek gołej ziemi.
Tylko u mnie to niemożliwe bo co ja zrobię z borówkami i agrestami

a one na pewno nie pójdą do kasacji.