Grażko - moje kotki tez codziennie przynoszą myszy.
A to mnie niepokoi ,bo one ściągają do ludzkich siedlisk, kiedy zima tuż, tuż....
Trochę za wcześnie.....
Lucy - sprawdza się każdego roku.
A w tym myślałam, że wszystkie cebule stracone.
A tu taka miła niespodzianka.
Ja bez zwierzaków nie wyobrażam sobie wprost życia.
Aga - ona cały czas mnie podgląda i nie odstępuje ani na krok.
A jak jej się nudzi albo głodna to miauczy i wyrażnie daje znać, że chce do domu.
Fakt, że takiego przyrostu się nie spodziewałam.
Ale za to w przyszłym roku będzie pachniało.....
Elżuś - ja nie czekam, bo ten rok taki nietypowy.
A że pogoda dopisała to podgoniłam prace jesienne i udało mi się już coś sprzątnać.
Zostało tylko okrycie róż po pierwszych przymrozkach i wyniesienie kilku donic do piwnicy.
Chatte - jechała powozem aż pod dom.
Ona to bardzo lubi tak jak noszenie na rękach i leżenie na moich kolanach.
Co do dachu, to pomogłabym Ci coś wymyślić, gdybym wiedziała jakim materiałem dysponujesz.
A jaki ma być dach, ilu spadowy jedno, dwu czy cztero ?
Jadziu - nie tylko kotu, ja też ciepłolubna jestem.....
Przekopując grządki rozciachałam sporo różnych cebul.
No ale nie wiem jak zniosły to gnicie.
To się okaże dopiero wiosną.
Ignis - jeśli donice są odpowiednio duże do ilości cebul w nich wsadzonych to wszystko będzie OK.
I nie zapomnij zrobić kilka otworów w dnie na nadwyżkę wody.
Koty nie lubią błysku w oczy lampą błyskowa.
Wtedy uciekają nawet na sam widok aparatu.