Jak pisałam nie było mnie trochę w domu a jak wyjeżdżałam to sanki były jeszcze w śniegu Jak widać wiosna nie taka strachliwa i jak ma przyjść to i tak pryjdzie Dobrze że nie zachorowałam na te storczyki bo mój sponsor nie był by zadowolony . Nadal jest pięknie i chyba zrobimy sobie spacerek nad morze
Dzień dobry Iza!
Ślicznie było wczoraj, prawda? Aż ruszyłam z ząbkami na rabatkę. Tylko strasznie mokro, na naszej drodze koszmarne błoto, można utknąć na amen.
Oj tak, to był piękny dzień tylko mało ogrodowy. W Rewie był wiatr i trochę za szybko nas przepłoszył z plaży. A w ogrodzie 14 stopni Nie wiem czy już powinnam się chwalić, ale po zimie nie mialam na trawniku ani jednego kretowiska Rok temu wyglądał jak księżyc z kraterami.
Witaj Iza. Ja właśnie też wróciłam z gór. Mąż śmigał na nartach, a ja ze względu na swój kręgosłup nie mogłam niestety w tym roku poszaleć na stoczku.
Gdy wyjeżdżałam tydzień temu, w ogrodzie leżała gruba warstwa śniegu, a dzisiaj posadziłam do gruntu dwa pierwsze liliowce. No cóż Izo, musimy zakasać rękawy i nadrabiać naszą nieobecność
Wandziu, pochwal się swoimi liliowcami co to za cuda? pewnie zamawiane? Mi się marzą jakieś fiolety i róże...
Nie mogę się zabrać za szukanie. Kiedyś próbowałam i co sobie upatrzyłam to już go nie było
My na nartach byliśmy pierwszy raz ale podobno lepiej późno niż...później Mojego M to wzięło na amen. Ale nie powiem mi też się spodobało. Tylko od nas trochę daleko do tych nart
W każdym razie na rok 'problem' z nartami z głowy Czas rowerowy czas zacząć!!!!!
Marzy mi się urlopowy wyjazd rowerowy. Są już organizowane wycieczki autokarowe z rowerami. Niestety te co widziałam były dosyć drogie. Ale noclegi w pensjonatach, trasy wytyczone, serwis rowerowy. Będę jeszcze szukać.
Wczoraj podładowałam akumulator w moim 'żuczku' do ciecia krzaczków, wyczyściłam nożyk, nasmarowałam[miało być jesienią ] i tylko ruszać w pole....
izaziem pisze:Są już organizowane wycieczki autokarowe z rowerami. Niestety te co widziałam były dosyć drogie. Ale noclegi w pensjonatach, trasy wytyczone, serwis rowerowy. Będę jeszcze szukać.
Iza ja z M jakieś dwadieścia lat temu ( jak ten czas szybko leci) zorganizowałam sobie wyprawę samochodem (rowery na dachu) przez całe wybrzeże Francji do Włoch. Noclegi na kempingach. Nie wyszło nam tak bardzo drogo, a tamte kempingi są całkiem inne od naszych. Większość z basenami I to co miałabym zapłacić organizatorom wyjazdu, zostało w kieszeni. W każdym bądż razie wspomnienia pozostały po dziś dzień i chciałabym taką trasę powtórzyć.
Iza , ano chwalę się moimi liliowcami w swoim wątku. Wyobraź sobie, że wymieniłaś akurat moje ulubione kolory liliowców. Głównie właśnie takie zamówiłam. No i jeszcze białe. Czystobiałe oraz białe z kolorowym środkiem. Ozywiście mam nadzieję, że zakwitną tak, jak widać na etykietce
Izuniu, dzięki za życzenia
Olu, ja też poznałam parę kempingów na południu. Było parę wyjazdów z Eurocampem - super sprawa zwłaszcza poza szczytem sezonu np początek września. To były wyjazdy nie rowerowe. A z rowerem byliśmy na Suwalszczyźnie i na Wolinie. Bardzo mi się to podobało. Bagażnik rowerowy zażyczyłam sobie na rocznicę ślubu i to bardzo ułatwia nawet wycieczki po okolicy. Nasz dom stoi na wzgórzu i po wycieczce ciężko wracać
A zorganizowana wycieczka ma tą zaletę że poznaje się nowych ludzi i jest weselej. Z bliskimi ciężko się zgrać nawet na wyjście do kina a co dopiero na urlop.
Wandziu zaraz lecę oglądać do Ciebie. Ja mam już parę liloiowców na 'handelek' ale bym musiala zajrzeć do mojego wątku z lata.
Witaj Iza!
Fajnie ze wreszcie jesteś. Cieszy mnie to, że Ty się cieszysz. To czuć.... Świetnie spędziłaś czas, nauczyłaś się jeździć na nartach - toż to szok! Tyle rzeczy na raz. Mogę tylko...pogratulować.
Adresy do moich wątków Zwierzęta też odczuwają głód, pragnienie, ból, strach... i to już powód by nie zadawać im cierpienia i krzywdy.
Witaj Stasiu, wyjechaliśmy zimą a wróciliśmy wiosną i już 10 dni w domu. No i pewnie już zapomniałam jak się jeździ
Dzisiaj pierwszy raz widziałam żurawie tak blisko 15-20m. Co prawda byłam w samochodzie ale stanęłam i napawałam się ich widokiem.
Dzisiaj zaczęłam ciachać mojego płożącego jałowca który zajmuje zdecydowanie za dużo miejsca. Będzie mijsce pod jakieś bardziej szlachetne roślinki Nie pracuje się zbyt fajnie bo strasznie wieje. I jpewnie będę musiała się bardzo zbierać w sobie że by po obiedzie jeszcze tam pójść