Danusiu ja gdy zaczynałam moją miłość do róż angielskich to właśnie GT był klasykiem gatunku ale dopiero w zeszłym roku wiosną udało mi się go posadzić. Nie mogę sie doczekac jak sie rozrosnie i pokaze w pełni swoją urodę
Agniesiu baaardzo Cię rozumiem ja tez nie za bardzo przepadam za różowym, fioletem i niebieskim w ogrodzie....chociaz coraz bardziej sie przekonuje bo coraz więcej odkrywam śliczności ogrodowych właśnie w tych kolorach. Z pnących pastelowych różyczek mam New Dawn (blady róż z cudownym zapachem) i białą Iceberg praktycznie nie pachącą...
Irenko Twój komentarz odnosi sie do zeszłorocznej wiosny

musiało Ci się niechcący zerknąć na pierwszą stronę.... chociaż dzisiaj juz zauważyłam wychodzące krokusy i narcyzy

(oczar niestety zbuntował się sfatygowany przez psa)