Stasieńko - W zeszłym tyg. w środę czułem się już super, czwartek, piątek też więc byłem na praktykach . Piątek był u nas piękny, prawdziwy wiosenny dzień, słońce, zero wiatru, więc opatuliłem się mimo to i poszedłem z koleżankami do pizzeri... , a w sobotę....

obudziłem się z okropnym bólem głowy nie do zwytrzymania później gorączka 38 stopni.... , w niedzielę trochę głowa ustała ale ucho zatkane i okrooooopny ból

i 39 stopni... . Ostatnie 3 dni to było dla mnie jakieś piekło...., cały czas leżałem i nawet na forum nie miałem siły zaglądnąć . Byłem więc u lekarza wczoraj 4 raz.... i okazało się, że mam zapalenie ucha.... , dostałem 3 tabletki antybiotyku za 50 zł prawie

i inne dziadostwa, wczoraj zarzyłem 1 tabletkę i dzisiaj już przynajmniej na razie nie mam wysokiej gorączki bo wczoraj to na dzień dobry miałem....

. Mam serdecznie dość, ale nic nie poradzę... , trzeci tydzień choroby... , wychowawczyni to mnie chyba ;:5 , choć zwolnienia od lekarza mam, a ona sama była 2,5 tyg. chora...
Planowałem sobie chodzić cały czas, a w kwietniu i maju ze 2 środy nie iść do szkoły w celu zakupów roślinnych na naszym ogromnym jarmaczku i nici bo za dużo opuściłem teraz..., w środy mam na dziewiątą, choć tyle... , więc będę musiał wcześnie wstać i wszystko biegiem

. Tata obiecał mi jednak, że pojedzie ze mną do kilku szklarni i w którąś sobotę na Rzeszowski jarmak na chali targowej

.