Lucynko, śnieg był, jednak temperatury dodatnie szybko się z nim rozprawiły. Kiedy tylko stopniał, znowu sypnął, ale też długo nie poleżał, bo mrozu nie było, a w mojej piwnicy pojawiła się woda, żebym nie zguśniała zbytnio w zimowe dni.
Jakoś tak zleciał nieogrodowy miesiąc. Jeszcze nic nie posiałam, a nawet nie kupiłam żadnych pocieszajek, tylko jeden pierwiosnek, ostatni na półce w sklepie, znalazł się na parapecie.
Z kobei zrezygnowałam, a heliotrop w donicy, schowany po pierwszym przymrozku, wypuścił mnóstwo zielonego, to mam nadzieję ukorzenić sadzonki, a resztę wysieję w marcu. Krócej będę walczyć z ziemiórkami i będę mieć dużo czasu, bo moje dziewczyny, na które czekam jutro, już wyjadą
Dla Ciebie, dużo słońca na bezchmurnym niebie, a dla Misi specjalne drapanko na jutrzejszy Dzień Kota
Loki, wiosna wróciła, tylko chyba na krótko

.
Beatko, znowu jest pięknie...zwłaszcza na fotkach

, bo w ogrodzie, po wiatrach, deszczach ze śniegiem, błotko i bałagan. Zapowiadają powrót zimy, ale jeden słoneczny dzień bez przymrozku, sprawił cuda

.
Swoje chryzantemy też przycinałam dopiero w styczniu i nawet je okryłam. Myślałam, że niepotrzebnie, ale śnieg, który spadł w dużej ilości, szybko stopniał, a ja mogłam spać spokojnie, kiedy przymroziło ogród bez śniegu.
Pozdrawiam wiosennie
Dorotko u mnie też mokro, bo deszczu i śniegu ostatnio pod dostatkiem

, a co najdziwniejsze, to ta woda nie przenika głębiej, tylko trzyma się blisko powierzchni. Dotychczas miałam wodę w piwnicy, kiedy rzeka wylewała, a teraz w rzece jak na lekarstwo, a z piwnicy wynosiłam przez dwa tygodnie
Cebulowe już wszystkie powyrastały, to może jednak coś nam zakwitnie
Karolu, trochę czasu minęło, ale znów mogę Cię pocieszyć wiosennymi zdjęciami

.
Soniu, zima, pewnie chwilowo, ale wycofała się i nawet pozwoliła otworzyć się kwiatuszkom, a nam pocieszyć oczy

.
Kiedyś siałam mnóstwo jednorocznych, ale one przeważnie potrzebują dużo słońca i stopniowo byliny je wyparły z ogrodu, zostały tylko najwytrwalsze, przeważnie chwasty

.
Teraz mam skrzynki na jeszcze słonecznym tarasie i tam znajdą swoje miejsce
Pozdrawiam wiosennie w środku zimy
Halszko, śnieg długo nie poleżał, ale niskie temperatury wstrzymały wegetację na miesiąc.
Wczoraj, słoneczny dzień, obudził kwiatuszki i chociaż pewnie nie na długo, to i tak cieszy taki miły przerywnik

.
Prognozy nie są obiecujące, ale do wiosny już coraz bliżej

.
Danusiu, u mnie wczoraj wiosną zapachniało i obudziło przyczajone kwiatuszki. Może jeszcze dzisiaj uda im się poopalać w słoneczku i na razie to musi im wystarczyć, bo w prognozie znowu coś nieciekawie

.
Oby do marca
Wczoraj w ogrodzie.
