Andrzejku, oj to idziemy podobnym torem... dużo, dużo...

I jak się tego wyzbyć?
Lucynko, obrywam liście, w przyszłym roku muszę rozsądniej sadzić. U nas pada ostatnio praktycznie codziennie, ale bardzo ochłodziło się... dzisiaj to normalnie zimnica. Jesień?
Elu, bardzo dobrze moim hortensjom w tym roku, chociaż w ub. też niczego sobie były... Dostały nawóz wiosną, wodą lałam je przy suszach i dały radę.
Iwonko, Zuziu u mnie przez pewien czas nie kwitły i słabo rosły, ale zebrały się i są super. Powiem Ci, że ogrodówki nie lubią mocnego słońca i wiosennych przymrozków i przed nimi trzeba je chronić. Moja nakrywam w kwietniu, albo w maju jak zapowiadaja przymrozki.... Trochę są za gęsto posadzone, ale to u mnie tak jakoś wszystko za gęsto...
Aniu anabuko1, ja już nie mogę się doczekać pomidorków, ale jeszcze sporo jednak będę musiała poczekać, bo moje dopiero kwitną, jedynie koktajlowe mają owocki. Trochę późno siałam pomidorki...
Jadziu, jak to dobrze smakuje coś własnego...

Ja w tym roku zrezygnowałam z ogórków i cukinii. W ub. roku ogórki mi nawet się udały, ale cukinia mnie rozwaliła... miałam 3 owoce na 2 krzaczki
W ogóle, to ja bardzo pomidorowa jestem... dlatego też i je sadzę
Martusiu, może nie wywalaj ogrodówki? Daj jej ostatnią szansę i... nakryj w marcu, a potem pilnuj z przymrozkami, żeby nie omarzła. Wiosną nawóz i powinna odwdzięczyć się

Mało mam miejsca na pomidory, a bardzo wygórowane ambicje, żeby duuuuuuuuuuużo, no i wychodzi jak wychodzi

Co roku ten sam błąd...
Mariuszku, zostawiam lilie, ogolnie, to przecież twarde, mrozoodporne sztuki, jedynie przesadzam je (te czarne) praktycznie co roku, tzn. dzielę karpę cebul, bo szybko się mnożą. Inne lilie tak mi się nie rozmnażają i siedza w tym samym miejscu...
Dorotko, jak dobrze, ze mnie rozumiesz...

Wiosną jedna mi zmarzła do samej ziemi, ale ja zamiast wyciąć i poczekać, bo pewnie odbiłaby od korzenia, to... ech... cóż...

Kupię może jeszcze jedną.
Robiłam opryski, jednak praktycznie większość róż choruje, zresztą też je źle cięłam... więc i zamieranie pędów - uszkodzenia mrozowe były gołym okiem widoczne, ale myślałam, ze dadzą radę. Dały, ale chorują
Karolinko, moje hortensje wysokościowo też nie są dorodne (porównując z krzakami mojej mamy, ona ma bardzo duże), ale kwitną! I to jak
Małgosiu, dokładnie ja zrobiłam to samo... miałam dużo rozsad i chciałam wszystko "wyrobić", to ściaśniałam...

Trochę mam też w donicach, ale donic mało... Nawet wiadra wykorzystałam, żeby tylko dużo... No i cóż. W przyszłym roku będę kombinować inaczej
Irenko, to dla mnie nauczka, że nie sadzi się gęsto... ale ja ciągle się łapie na tym, ze takie malutkie, to dosadze jeszcze. I ze wszystkim mi wychodzi za gęsto.
korzo_m Dorotko, ja ze wszystkim mam tak "za gęsto"... Róże to samo, byliny, pomidorki. Ciągle ten sam błąd. Teraz będę musiała kombinować z przesadzaniem róż. Bo one jednak aż tak nie mogą gęsto być
W przyszłym roku posadzimy rzadziej...
Ewuniu, Józefowa lilia jest obłędna z zapachem, tylko dlaczego ona u mnie tak marna?
Soniu, Jalitah super wygląda i ona naprawdę zdrowa jest, a niewiele zdrowych mam... U mnie większość łysych, ale niektórym nawet mam problem liście oberwać (brak czasu). Niestety ta susza była fatalna dla naszych ogrodów.
Moje pomidorki dopiero kwitną, ale chyba będzie tak jak u Ciebie... Koktajlowe jednak są super - odporność + ilość owoców.
Beatko, a ja w tym roku nie mam ani jednego dziwaczka? Nie wysiałam wiosną, a jesienią bulw nie kopałam.
Nasionka mam, ale je dopiero w przyszłym roku wysieję.
Marysiu 
Sarenki, niestety musiały niedawno zajrzeć, bo Chopin objedzony...
Różyczki pięknie kwitły, teraz mocno chorują. Dostały drugą porcję nawozu, obcięte kwiaty, ale teraz wolałabym żeby budowały krzaki, kilka mam takich co stoją jak zaklęte od dwóch lat.
The Fairy na skalniaku, one też mają plamistość :
Pashmina
Laguna (piękna róża, szkoda, że ją tak źle posadziłam... w cieniu świerka)
Alexander Mackenzie posadzona wiosną zakwitła kilkoma kwiatuszkami, mam nadzieję, że zbuduje ładny krzaczek, bo póki co maluszek jeszcze...
