Haniutek, popłakałam się ze smiechu Żeby własnemu mężowi taki numer wyciąć Nie mogę pisać o kwiatkach, bo wciąż mam w oczach (i uszach)scenę z żyrandolem!
Jak się trochę uspokoję, to coś napiszę
Wchodzę Haniu do Twojego ogrodu, żeby sobie kolejne cuda obejrzeć, przy okazji podjadam kanapkę i co? Trafiam na super kwiatek z żyrandolem, piramidą oraz całą resztą. Tarzając się ze śmiechu czyszczę klawiaturę z resztek pogryzionej kanapki.
Za historyjkę - brawa i