Po długiej przerwie witam serdecznie miłych gości.
W ogrodzie szybko zachodzą zmiany, pogoda wyjątkowo sprzyja szybkiemu przekwitaniu kwiatów, nie dość, że gorąco, to jeszcze wyjątkowo sucho. Deszcze mijają mnie szerokim łukiem. Wczoraj ucieszył mnie widok zachmurzonego nieba, niestety, jak to mówią z dużej chmury mały deszcz, pokropiło kilka minut i tyle moich nadziei.
Mimo suszy chwasty jakimś cudem odnajdują wilgoć w glebie i szaleją na rabatach, to samo ze ślimakami, niby ich nie widać a po najmniejszych opadach wyłażą nie wiadomo skąd w ilościach nieprawdopodobnych. U mnie upodobały sobie języczkę pomarańczową, z liści zrobiły dosłownie sito, na szczęście uparły się na jedną, pozostałe jeszcze wyglądają jako tako.
Na różach szaleją mszyce, już trzeci raz pryskane a tego paskudztwa, nie można się pozbyć.Stefcia, Novalis i Cream Ab.dosłownie oblepione zielonym robactwem.Brrr., pozostałe jakby mniej im smakowały

Po kilku dniach pozostawienia ogrodu samemu sobie, stwierdziłam, że kolejna rabata nadaje się do przerobienia

. Byliny, które dobrze podjadły sobie jesienią, wystartowały znacznie szybciej niż startujące od zera róże. Na rabacie zrobił się niesamowity tłok i róże gdzieś znikły w gęstwinie szalejących piwonii, floksów, języczki i hortensji.
Z róż najlepiej odbiły Golden Celebration, LD Braithwaite /spisany na straty/, William Shakespeare, Bremer Stadtmusikanten. Nieźle wygląda też Munstead Wood, jest o chyba najlepszy jego sezon od 2014 roku - długo kazał na siebie czekać.
Czas na odpowiedzi bo chyba już zaczynam przynudzać
Alexia moje miniaturki mają się dobrze już 2-gi sezon, są zdrowe, ładnie kwitną i tylko nie bardzo je widać na rabacie

, nie wzięły przykładu z P. of Infinity.
Jako pierwsze zawsze startują historyczne,stąd tyle kwiecia, ale one już niestety przekwitają, teraz ich miejsce zajmą te z pierwszego i drugiego szeregu rabaty.
Garden to moja miłość

, róża nie do zdarcia, kwitnie cały sezon jednakowoż obficie, kwiat odporny na słońce i deszcz, zdrowa czy można chcieć więcej. Jeśli Parfum i Escimo będą podobne, to na pewno znajdą swoje miejsce w moim sercu.
Herzogin Christiana rośnie jak na drożdżach, krzaczek piękny, już dawno prześcignął Parfum, no i ma coraz więcej pąków a kwiaty po prostu boskie

.

To trzeba zobaczyć na żywo, biel muśnięta delikatnym różem, tego nie odda żaden aparat.
April też w tym roku poskąpiłam cięcia Comte,teraz wiem, że będę ją traktować jak wielkokwiatową. Ilość kwiatów wcale nie jest mniejsza a pokrój krzewu znacznie ładniejszy. Nie będzie się rozkładała na boki.
Jagna żadnej róży nie skąpię czułości

, dla mnie każda z nich to cud natury, tylko ja nie potrafię znaleźć odpowiedniego miejsca dla każdej z nich. Lata doświadczeń i literatury, aby to ogarnąć. Masz rację ja też mam swoje ulubione, najszybciej przypadają nam do serca te, z którymi mamy najmniej kłopotu, ja też tak mam, niestety, ale czy słusznie nie wiem.
Wszyscy wydzielamy jakieś fluidy jedne nas zbliżają do siebie inne wprost przeciwnie, może rośliny też
Basiu ; czerwiec rzeczywiście piękny, przyroda po długim okresie uśpienia wybucha ferią barw, któż może oprzeć się takim cudom.
Moniko Princess of Wales to jedna z pierwszych róż Harknessa w moim ogrodzie obok Cream Abundance, piękna czysto biała, kompaktowa róża, jak do tej pory raczej zdrowa. Kwitnie obficie . Róża zdecydowanie na obrzeża rabaty.
Widzisz u mnie niektóre już przekwitają a u Ciebie dopiero będą kwitły i cieszyły Twoje i nie tylko, oczy, taka kolej rzeczy
Veilchenblau to różany potwór, pięknie kwitnie, ale i wypuszcza takie pędy, że strach się bać, co to będzie w przyszłym roku
Jadziu Bremer obie kwitną na razie, na "parterze", dopiero teraz wypuściły długie pędy z pąkami, jest więc nadzieja, że nie trzeba będzie kłaść się pod krzaczkami, aby zobaczyć jej piękne kwiaty.
Rhapsody u mnie zdominowana przez Reine des Violettes, nie zdążyłam jej przesadzić jesienią i teraz kolejny sezon musi z nią konkurować, co zdecydowanie nie wychodzi jej na dobre.
Piszesz tyle dobrego o Asahi i Astvicie, ze muszę zapolować na oba środki internecie, bo w sklepach jakoś trudno je dostać, tam gdzie pytałam wszyscy mieli mocno zdziwione miny.
Jadziu, trochę nn-ek mam w ogrodzie i nie wiem o którą pytasz
Fotki będą jutro, bo już dzisiaj nie zdążę

Do miłego