Witajcie w Dniu Kota!
Szybko, szybko, bo za godzinę się skończy.
Moje koty, Szuwarek i Ibrakadabra, pozdrawiają wszystkie koty świata
.
Muffinko, widzę, że poduszeczki pod kolanka przypadły Ci do gustu. Ciekawe, że Anglicy nie zadbali o królewskie szacowne cztery litery

.
Miewam czasem złośliwą satysfakcję, że w angielskich ogrodach, nawet tych najbardziej ekskluzywnych, zdarzają się kiksy i niedorobione kompozycje. To pewnie niezbyt ładnie tak myśleć, ale ja się nie wstydzę.
Limuzyny palce lizać, może w stepach by się uchowały, gdzie indziej na pewno komuś wpadłyby w oko. Ale wyobrażam sobie taką sunącą po Twojej lipowej alei z Wami w środku, kierowcą w zdobnym uniformie i dwa kocury z dumnie zadartymi ogonami na tylnej półce

.
Daffo, aż tak byś parafianom chciała dogadzać

?
Mała korekta: to małe ze mną na ławce to
Miriam. Z moich rusałek tylko
Jaśminka posiada cechy słowiańskie. Cała reszta to Latynosi

.
Agapanty są ewidentnie w UK lubianymi roślinami. Pojawią się jeszcze w relacji z Ogrodu Botanicznego w Cambridge. Ale kiedy to będzie, skoro tak mnie absorbuje futbol...
Ciekawe, jak się spisze Twój agapant, postrasz go, że odeślesz go do nadawcy z reklamacją;:306.
Buzaki niezadowolone z agapanta.
Dario, mnie jest bardzo łatwo kochać gotyk, bo jestem Gdańszczanką

.
Co do podobieństwa
Miriam do mnie - polemizowałabym...
Małgosiu Pepsi, jak to miło słyszeć, że Anglicy coś zmałpowali od Ciebie

. Możesz być dumna.
Agapanty bardzo lubię, choć muszę się z nimi całą zimę użerać w domu. W dodatku biały jest jakiś niemrawy, chyba wzorem królewskich ogrodników posadzę go w tym roku w gruncie.
Nie wiem jak to będzie z
nowym koteckiem u
Lisicy. Ona ma w stosunku do kotów wysokie wymagania dotyczące umaszczenia.
Elwi, jak Ty ładnie do mnie mówisz

.
No widzisz, o takich sprawach, jak zróżnicowanie faktur wiedzą wszyscy ogrodnicy, a tu dali plamę najbardziej poważani

.
"Maję w ogrodzie" oglądam kiedy tylko mogę i mój szacunek do polskich ogrodników - amatorów permanentnie rośnie. Ale cieszę się, bo wreszcie trafiłam na ogrody austriackie w Salzburgu. Muszę przyznać, że barok w architekturze i ogrodach formalnych bardzo mi się podoba. Może dlatego, że wokoło marna niechlujna zabudowa

.
Roślin o tej porze nie kupuję właśnie dlatego, żeby nie dostać maleńkich wyskrobków. Wolę to robić w maju, kiedy już są fajnie podrośnięte i dają większą gwarancję efektu.
Ależ rozpisuj się, bardzo proszę, ja czytać tak lubię ogromnie...
Witaj,
Marto!
Nie wiesz czym obsadzić pergolę, żeby było bujnie, ale nie pstrokato? Proponuję winorośl japońską. Świat nie widział piękniejszego pnącza. Latem zielone, jesienią purpurowe.
A na pstrokaciznę po trosze wszyscy chorujemy, nie sądzisz?
Madziu! Masz 100% racji, ale decyzja należy do
Lisicy.
W pewnym kryminale występuje samotna mocno starsza pani w willi z wielkim ogrodem, przygarniająca wszystkie koty z okolicy. Doszła do 50 i lekkiej paranoi. Dom w spadku zapisała obcej osobie z warunkiem, że zajmie się tymi kotami

. Spadkobierca ucieszył się jak diabli

.
Justynko, fajnie, że jesteś

. Mnie tez chce się wiosny, ale im bardziej jej w ogrodzie szukam, tym bardziej jej tam nie ma

.
Miriamku! W Twoim kościele ogrodnicy dostaliby nie tylko poduszeczki, ale i wszelkie dyspensy

.
Komentarz do "50 twarzy Grey'a": piękna ona, piękny on, a miłość niemożliwa. Nie wiem, gdzie te 50 twarzy pana Grey'a. Ja zauważyłam trzy: nieprzyzwoicie bogatego gogusia prawdopodobnie skrzywdzonego w dzieciństwie, gładkiego przedsiębiorcy i zdeklarowanego sadysty. Nie licząc pięknych wnętrz i pięknych ciał - film mniej niż średni

.
Sabinko, zaiste humor tego dnia miałaś niezwykły

. Tak trzymaj.
Recenzja filmu (bo książki raczej nie wzięłabym do ręki zgodnie z Twoimi przewidywaniami) piętro wyżej...
Oj, żeby Cię ten deszcz nie zatopił...
Zakończę parafrazą wiersza K.I.Gałczyńskiego:
"Więc wołam: Czyż nikt nie pamięta,
że kotek jest druh nasz szczery?!
........................................................
kochajcie kotki, dziewczęta,
kochajcie do jasnej cholery!"
Kocie i nie-kocie pozdrowienia i serdeczności -
Jagi