Trochę mnie nie było

.
To znaczy bywałam, ale bez śladu. Jakoś tak wyszło

.
W ogrodzie już gości wiosna pełną parą. Kwitną najróżniejsze i z dnia na dzień jest ich coraz więcej

.
Najbardziej wyczekujemy aktualnie magnolii.
Niestety , ubiegłoroczny zakup -gwiaździsta, w tym roku zaszczyci tylko 3 kwiatami , a poprzednio była obsypana kwiatami. Za to drzewiasta
Marysiu, sasanki nadal czarują

, bardzo lubię te mięciutkie listki, a potem dmuchawce.
I nareszcie udało mi się upolować małe wczesne irysy, a właściwe to dostałam je od teściowej

.
Aniu, wszystkie wiosenne bardzo cieszą. Człowiek wyposzczony ogrodowo przez całą zimę, żądny kolorów i zapachów.
Uwielbiam tę porę roku. Wszystko rozkwita niemal w oczach
Jakoś wcześniej szafirki nie chciały u mnie rosnąć

, choć niektórzy je traktują jak chwasty...Mam nadzieję, że teraz to się zmieni.
Moniko, na pewno uda ci się znaleźć je na targach lub w szkółkach.
Ja szukam różowej, fajne są też postrzępione.
Aga, chyba rozgryzłam tajemnice moich. Lubią przepuszczalną glebę i ciepełko. Korzystają z
jedzonka dla róż

.
Nie lubią zamakania korzeni, szczególnie w czasie roztopów. W ten sposób straciłam 3 spore kępki w przedogródku.
Teraz sadzę je w pobliżu kamiennej ścieżki.
Czekam na fotki z ogródka.
Anka, byłam i czytałam o twoim sasankowym odkryciu

Mała rzecz, a cieszy. Oby więcej takich niespodzianek

.
Życzę zdróweczka, mam nadzieję, że już lepiej.
Krysiu, liczę, że tergo typu
atrakcje już za nami

.
Teraz piękna wiosna i maj za progiem
W ogrodzie przybywa barw i roślin.
Chwilo trwaj...najpierw sasankowa, potem ..., aż wreszcie róże

.
Jurku, błękity szlachetne...dla mnie trochę zimne, ale w ogrodzie bardzo

. Różne odcienie

.
Marzenko, mówisz i masz...jeszcze ciepłe

. Z wczoraj.
Nie mogę dać gwarancji, że będą puchate. Poprzedni miot to 3 czarne jak nocka kotki z płaskimi pyszczkami i nieco inną sierścią, ale nie taka jak u
mamy 
. Koteczek biało-czarny, płaski i z dłuższą sierścią, ale nie puchaty.
Zapraszam częsciej
