Marysiu,wiem ,że teraz apetyczna ,ale uciążliwa
Gosiu,co chwilę robię co innego,własnego ogona nie mogę dogonić,ale na stół do śniadania wielkanocnego obowiązkowo były bukieciki z żywych ogrodowych kwiatów,zresztą są do dzisiaj piękne ,wszyscy mamy mnóstwo rzeczy i spraw na głowie i to na własne życzenie
Iwonko,szczególnie ta piwonia rośnie bardzo szybko,a narcyzy babcine cudne ,skromne i pachnące

,miło,że mnie odwiedziłaś
