Ależ twoje roślinki szaleją ze wzrostem- brawa a robale- cóż wpisane są w uprawę roślin- ja się już pogodziłam- traktuję je jak zło konieczne- ale oczywiście chemia w ciągłym użyciu- jak się pojawiają znowu- to nie jestem zaskoczona... ponawiam znów oprysk... i znów... jak w tych typowo doniczkowo-domowych mam w miarę spokój- to datury i fuksje na dworze mają prawdziwą szkolę przetrwania mimo mojej pomocy... ale jakoś dajemy radę
Życie jest piękne:) pozdrawiam wszystkich zielono zakręconych- Karolina
Kingo lepiej opryskać chemią niż zostawić na pastwę robali NatalkoKelpie no ciągle trzeba się męczyć z tymi robalami ale cóż nam innego zostało miejmy nadzieję że wygramy bitwę Aniu to jest anthurium clarinervium PiotrzeBasiu damy radę
Madziu, ja przybiegłam się pochwalić. Dostałam dziś ogromniastą cebulę hiperka Nie wiadomo jaki kolor, dowiem się jak zakwitnie. Syn koleżanki pracuje w Holandii i jej podesłał, a ona....dała mnie, cudownie. Ma już 2 pędy, ale jeszcze krótkie. No, pokochałam te kwiatki