Tosiu to ja napisałam jakie objawy po zjedzeniu bednej ropuchy może mieć reksio, moje omijają je już z daleka bo miały wcześniej przykre doświadczenia, chyba że sąsiadom przeszkadzają psy i wypuszczają podtrute myszy, niektórzy nie znają granic przyzwoitości i nie wiedzą że zwierzę też cierpi i czasami nie można mu już pomóc.
Piękne różyczki znów Tosi zakwitły a ja nie mogę się zebrać w garść i pojechać do Was i odpocząć
Tosiu jak się zasili nawozem potasowo fosforowym to na pewno zdążą.
Moje zabierają się do kwitnienia a niektórym też rosną świeże pędy.
Mamy jeszcze sporo czasu......babie lato czeka i cała jesień.
Właśnie Grażynko. Mam ten nawóz. Jeszcze nie teraz, ale już sobie zapisałam. Pogoda u nas super!!! Słoneczko, wiaterek. Ja powolutku sprzątam i właściwie resztę mogę zostawić na zimę.
Wiosną wsadziłam do ziemi kawałek drewienka z azalii. Złodziej mi ją poszarpał. Wczoraj patrzę, a na czubeczku patyka zielone listki Niezbyt dobre miejsce wybrałam dla tego patyka, ale teraz boję się go ruszyć! Niesamowite!
Bożenko, a cóż tam uszykowałaś?
Rozpieszczasz mnie bardzo!!!! Jutro czekam na listonosza Helenko, róże dostały szału i teraz pięknie kwitną, bo chłodniej i słońce tak nie pali!!
Cieszę się, że Ru u Ciebie kwitnie, bo to cudna róża Danusiu, cały czas szukam miejsca dla Cieszynianki, a teraz już postanowiłam posadzić ją na honorowym miejscu na środeczku ogródka. Będzie ją widać z głównej alejki
Wczorajsze fotki
Stasiu, ja astrami nie mogę się pochwalić. Totalny niewypał. Zawsze kupuję od tego samego pana, ale w tym roku coś lichutko. Róże mi to wynagradzają sowicie.
Tosia ,powiększyłaś ogrodek dzięki lustereczku ,ale widzę jakąs ślicznotkę. Kocury ,aj-jakbym je chętnie przytulila(dalej boli).Róże u Ciebie szaleją .U mnie właśnie osypaly się oczęta,maluszki i wiele innych.Czuć dzisiaj zapach jesieni.