
Jak Ci Madziu mija weekend? Jesteś już w domu czy jeszcze na działce? Wczoraj całą rodzinką już mieliśmy taką nadzieję na piękną niedzielę, a jak rano spojrzałam za okno to musiałam mocno zacisnąć zęby...

Gdyby chociaż nie padało, można by coś porobić w ogrodzie. Psy też jakieś zdołowane - Liczi zakopany w poduszkach na kanapie, 5 razy cięższa od niego Lora chciała się obok niego położyć, to na nią zawarczał. Mówię Ci, widok zażenowanej rottweilerki w takiej sytuacji - bezcenny

Dobrze, że są w domu takie istoty, które potrafią rozbawić człowieka, lepiej znosi się taką paskudną aurę

Zresztą co ja Ci będę tu pisać - sama to doskonale wiesz
