Justi, to jakiś lokalny deszcz, kaszubski
Dzień w garażu - nie brzmi to zbyt atrakcyjnie

.
Ale z dumą przeczytałam u Margo, że stawiłaś opór różom, które rzucały Ci się do gardła

.
A tak nawiasem, jakie to były...
PS. Nie waż się chorować. Spraw sobie solidną rekonwalescencję, ale raczej nie w garażu

.
Lisico, w moim ogrodzie

Ale gdzie

Czyż Lisice nie siedzą w norach

. A może siedzisz z jeżem pod tują
Oczywiście, profilaktycznie się obrażam, czemu nie. Kielich z
Klarysą będzie bardzo miły, wiem coś o tym. Ale co zrobisz z tym, który Ci stawiam wespół w zespół ze
Sweety 
. Może po kilku głębszych ujawnią się intencje wszystkich stron

. Bo na trzeźwo szans nie widzę

.

Jagi