Gosia - wszystkie fajne, ale w kwitnieniu żadna nie dorównuje tej M. camptotricha od Ciebie! Kwitnie z małymi przerwami już od marca i końca jeszcze nie widać
Lucy - chwila strachu, szybkie nogi i są Twoje

A tak na poważnie 2 to prawdopodobnie M. kunzeana a 3 "zwykła" bocasana, ale kwiaty ma przepiękne zawsze o takiej marzyłam, ale pierwszą jaką kupiłam już odesłałam na tamten świat (chociaż jeszcze jej nie wyrzucam, bo się łudzę, że się opamięta) a druga jeszcze chyba za mała żeby kwitnąć. W tym roku Gaga podrzuciła mi kilka i w końcu zobaczyłam na żywo ten widok, do którego wzdychałam ładnych kilka lat.
Beata to nie złudzenie to najszczersza prawda. Jest sporo mamilarek tzw. wielkokwiatowych z czego znakomita większość ma podobny typ urody do tej zaprezentowanej M. hutchisoniana - smukłe niczym modelki i haczykowate, ale jest też elita typu M. luethyi, M.herrerae, M. saboae, M. theresae, M. senilis i moim zdaniem warte uwagi M. napina i wielkokwiatowe Dolichothele M. longimamma i M. sphaerica, ale w sumie wszystkie są ciekawe - zwłaszcza jeżeli zależy komuś na kwiatach.
Niestety wszystkie duże kwiaty mają jedną ogromną wadę, są mniej trwałe od tych standardowych szczególnie w upały - te cieszyły moje oczy tylko 2 dni, czyli zdecydowanie zbyt krótko a jeszcze na koniec zaczął je zjadać ślimak (niechbym go spotkała tylko

).
Zuza a co powiesz na lekkostrawną "sałatkę"?
