Marzka! Jak na ogrodniczkę z krótkim stażem (o pracy, domu i małym dziecku nie mówiąc) , to Ty masz siedlisko cud malina!
Włożyłaś w nie tyle pracy i to już widać! I to nie są zwykłe pochwały tylko
Ja postanowiłam ,,pocieszyć się" tym, że mam chwilkę dla siebie (jestem na miejscu, bo wyjazd nie doszedł do skutku

) i pojechałam do Płocka załatwiać zaległe sprawy... tyle, że po drodze najpierw był jeden ogrodniczy:
- 4 bratki

(ale jakie śliczne)
- jaskier peoniowy czerwony
- netkaryna
a jak wracałam drugi...:
- dwie paczki nasionek dyni
- dwie paczki nasionek ziół
- nasionka malwy mix
- żółte tablice lepne
- różowa sasanka

(moją zniszczył mi kreciun)
- ciemiernik orientalis

(może teraz będzie właściwy)
- malwa turkusowa

(ciekawe jaki faktycznie będzie kolorek

)
- róża pnąca
więcej grzechów już nie pamiętam, ale żadnego nie żałuję

(było jeszcze tyle cudnych roślinek, o doniczce na zioła nie wspominając i się oparłam!

dzielna jestem jak na nałogowca)